Strony

niedziela, 13 lipca 2014

"A.B.C" Absolutnie Bezkonkurencyjna Christie

Lato!!!! Wybór książki jest oczywisty:)Moja sympatia do kryminałów Agaty Christie jest nieprzemijająca. Choć przeczytałam chyba wszystkie jej powieści i tak każde wakacje, krótsze urlopy czy dni z czasem przeznaczonym na odpoczynek upływają mi w towarzystwie jej bohaterów. Niewiele jest książek, przy których relaksuję się tak jak przy przygodach Herkulesa Poirot (ach!te wąsy;) i spółki. Nie znaczy to absolutnie, że bez trupa nie ma odprężenia;)

Powieści Christie mają swój niepowtarzalny smak (ilu już było nazywanych następcami i jakoś nic z tego nie wynikło), zbrodnia jest wynikiem emocji, cynicznych kalkulacji, afektów, nie ma w tych książkach pławienia się we krwi i taniego efekciarstwa. Zawsze jest motyw i zawsze jest precyzyjnie konstruowany świat. To chyba właśnie za tę precyzję, podrzucanie wskazówek, mylenie tropów i tworzenie mimo wszystko bardzo logicznej zbrodni tak bardzo lubię i cenię Christie. Przyjemność można wzmocnić gdy nawet znanej historii nada się nowego tonu- tonu głosu lektora audiobuka. Seria audiobuków wydawnictwa Omega  jest przygotowana solidnie, czytają bardzo dobrzy aktorzy (Malajkat, Hycnar), ale moim faworem jest Artur Dziurman. Jego interpretacje, przeczytane po aktorsku, ze zmianą głosów, cieniowaniem nastrojów są fantastyczną rozrywką. W ubiegłe wakacje zachwyciła mnie "Tajemnica rezydencji Chimneys", która za względu na sporą liczbę mężczyzn, z których absolutnie każdy był głosowo i aktorsko rozpracowany, została przeczytana po mistrzowsku.

 "A.B.C" to jedna z bardziej znanych powieści królowej kryminału, w której morderca rzuca wyzwanie Herkulesowi i zaczyna mordować wg klucza alfabetycznego. Opowieść o poszukiwaniu zwyrodnialca snuje niezrównany kapitan Hastings, jednocześnie drugim torem biegną losy Aleksandra Bonapartego Casta, który miałby pełne prawo podpisywać się pod anonimami pisanymi przez A.B.C. Christie tylko pozornie pokazuje czytelnikowi więcej niż Herkulesowi, więc czytelnik i tak daje się nabrać. 

Z powieściami Christie jest tak, że z wielu pamiętam poszczególne wydarzenia, motywy, nie zawsze to, kto jest mordercą. Bo paradoksalnie nie morderca jest w jej powieściach najważniejszy. Nie rozwiązanie zagadki, a tropienie, to słynne gonienie króliczka, czy raczej w kontekście "A.B.C." polowanie na lisa. Wiele można  mówić o dehumanizacji zbrodni, z którą stykamy się w każdym kryminale, Christie słowami małego Belga wiele razy powtarza "nie pochwalam morderstwa" i to nie zbrodnia,a małe szare komórki są najważniejsze. A komórki pobudzane przemyślanym lektorskim talentem i niskim głosem Dziurmana pracują jeszcze żwawiej.

Agata Christie, "A.B.C.". Wyda. Omega. Kraków 2011. czyta Artur Dziurman.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz