Strony

wtorek, 8 marca 2016

"Moralnośc pani Piontek" i happy end dla wszystkich

Pani Gertruda Piontek (po mężu Poniatowska) jest kobietą stojącą murem za swoim synem Augustynem. Gorzej, że do muru także syna przypiera, kierując jego przyszłością... Ale nadchodzi moment buntu dwulatka, przepraszam: trzydziestopięciolatka: Augustyn się wyprowadza i postanawia zacząć żyć po swojemu. W mieszkaniu, które wynajmuje poznaje studentkę Anulę. Nie... Nie będzie tak, jak wszyscy myślą, choć będzie oczywiście happy end i Augustyn i jego przyjaciel Cyryl, i Anula, i pani Piontek, i jeszcze kilku innych bohaterów będzie żyć długo i szczęśliwie...  Czy nie takiego, dążącego do wszechobecnego i wszędobylskiego szczęścia zakończenia czasem oczekujemy?!

Książka Witkiewicz to napisana ze sporym humorem powieść obyczajowa, w której autorka nie kryje swojego ciepłego stosunku do bohaterów. Podgląda ich perypetie, czasem wytłumaczy, czasem dyskretnie zamilknie- odpowiada mi taki sposób prowadzenia narracji. I choć w pewnym momencie, gdy sytuacje się spiętrzają, doskonale wiem, jak wszystko się rozwiąże (czytuje się te kryminały;) książkę łyknęłam w jedno popołudnie i był to czas spędzony przyjemnie i lekko. Historia oraz sposób jej opowiadania przypominają książki Moniki Szwai, która zresztą wydawała w swoim wydawnictwie pierwsze książki Magdaleny Witkiewicz. Jest więc trochę humoru językowego, komediowe sytuacje i kilka wzruszeń.  Bardzo dobra propozycja, gdy  chce się na chwilę uciec od codzienności i zrelaksować po ciężkim dniu. 

I jeszcze słowo o samej pani Gertrudzie. Wbrew tytułowi nie jest ona wcale kolejnym wcieleniem Anieli Dulskiej. To kobieta wykształcona, pewna siebie, może odrobinę nadopiekuńcza, ale kilka wydarzeń tłumaczy to zachowanie. Poza tym, w przeciwieństwie do dość prosto kreślonych Augustyna, Anuli i Anity, jest postacią z pewną tajemnicą i wbrew temu, że zwana jest przez bohaterów "harpią i piranią", nie wydawała mi się postacią tak kołtuńską i niesympatyczną jak bohaterka Zapolskiej. Polubiłam panią Gertrudę, bo (i to ją łączy z Dulską), wie, czego chce. I kroczy w określonym przez siebie kierunku dumnie stukając swymi luksusowymi szpilkami. Lepiej, by świat zaludniały panie Piontek niż panie Dulskie. 

Magdalena Witkiewicz, "Moralność pani Piontek" . Wyd. Filia. Poznań 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz