Strony

środa, 11 maja 2016

"Dobrze się myśli literaturą". Bo literatura to konieczność.



Pierwsze zdania pierwszego eseju i zaczynam się zastanawiać, w który z moich kajecików na cytaty powinnam zacząć przepisywać ten tekst. Profesor Koziołek pisze o tym, o czym każdy czytelnik myślał, czego doświadczał,  pisze o tym, z czym tłum czytaczy zgodzi się bez szemrania, krzycząc głośno „ten pan ma rację”. Pierwszy esej poświęcony jest przyjemności i konieczności czytania, literaturze jako drodze wyjaśniania tego, co dookoła, tego co w nas- w naszych marzeniach i otoczeniu, bo przecież myślimy literaturą! "Podczas lektury [czytelnik] zanurza się w afektywnych wyobrażeniach, aby co jakiś czas wynurzyć się z nich i spojrzeć krytycznie na własne oczarowania". Czyli jest coś w tym, że literatura jest winna naszym zwątpieniom, nadmiernym oczekiwaniom i nieziszczającym się snom o książkowych historiach powielanych w codzienności...

Kolejne eseje to myśli o konkretnych autorach i dziełach, ale napisane jako podkopywanie stereotypów i prawd objawionych literaturoznawstwa. Koziołek pyta np. dlaczego Izabella nie kochała Wokulskiego. Myślimy o niej- wredna, głupia dziewoja nie chciała takiego poczciwego Stacha… A Koziołek tłumaczy, że Belusia wcale nie miała obowiązku kochać starego, bogatego faceta, spoza swojej sfery, który szastał dla niej pieniędzmi. I znów ma rację! Potem jest o Kraszewskim, Sienkiewiczu i całej reszcie pozytywistów, ale  z współczesnymi  tropami. Bo powieść historyczna to nie tylko profesorskie dzieła  Prusa, to też Tokarczuk i Dehnel…  Myli się ten, kto uznając profesora Koziołka za znawcę wieku XIX obawia się, że  zamyka się na współczesność. Otóż otwiera się i to robiąc przeciąg. Odżywczym przewiewem zahaczający o dzieła dawne i dzisiejsze. Bo literatura to ciągłość, która broni się przed przemijaniem „(…)literatura uczy nas nie przegapiać świata, nie pozwalać mu uchodzić naszej uwadze i znikać w procesie niszczącego przemijania”.
Erudycja, brak szablonowego widzenia sztuki, piękna polszczyzna…  jeśli ktoś nie chce myśleć, niech nie czyta! Bo Koziołek przekonuje, że nie tylko dobrze się myśli literaturą, ale ogólnie dobrze się myśli. 

Ryszard Koziołek, „Dobrze się myśli literaturą”.  Wyd. Czarne. Wołowiec 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz