Strony

wtorek, 6 marca 2018

"Wielki marynarz" i (nie)wielka kobieta

Lili postanawia uciec. Od domu, od codzienności we Francji. Od siebie. Ucieka na Alaskę  marzy o zostaniu marynarzem na kutrze. Mimo problemów wizą, udaje jej się zaokrętować. I to dopiero początek. Lili różni się od kolegów- po pierwsze jest kobietą, a kobiety nie dość, że nie nadają się do rybołówstwa, to jeszcze przynoszą pecha na łajbie. Po drugie jest uciekinierką od przeszłości. I po trzecie jest osobą wciąż poszukująca sensu. Dla części marynarzy spełnieniem jest rodzina, dla części  miejsce w noclegowni, dla innych wieczór w knajpie. Lili poznając życie na kutrze nie ma czasu na rozmyślania o sensie- musi nauczyć się wszystkiego: łowienia, oprawiania ryb, radzenia sobie bez odpoczynku, musi przełamać obawy, że sobie nie poradzi, przełamać wstyd i wstręt.  Otoczenie twardych facetów, przyzwyczajonych do swojego towarzystwa, ciężka praca fizyczna,  nowy świat. Do tego uciekła Lily.   W końcu jednak poznaje wielkiego marynarza, człowieka, przy którym nie musi uciekać.   

 To nie jest kolejna książka z cyklu  "rzucam miasto, ruszam  w podróż". To historia oparta na prawdziwych losach autorki, która przez 20 lat pracowała przy połowach. To opowieść o życiu prostym, ale przez to właśnie  trudnym.  To też historia kobiety w bardzo męskim świecie i opowieść o człowieku zmagającym się z siłami przyrody. Bo Alaska nie jest przyjemna i nie przypomina „Przystanku Alaska”. To ziemia wymagająca, której piękno docenia wytrwali.  Książka Poulain nie jest lektura lekką i przyjemną; wątpliwości, wspomnienia Lili, kilka dość dramatycznych wydarzeń, sporo  niewybrednych komentarzy oraz narracja łącząca refleksję z pewnym reportażowym opisaniem świata sprawia, że tej książce trzeba dać czas. Bo tu nie akcja, nie wydarzenia, ale małe psychologiczne przemiany są ważne. Przemiany wśród patroszonych ryb, w dokach i noclegowniach. Ale tez zachwyty pod rozgwieżdżonym niebem.  Przemiany, które sprowadzają się do tego, by nie uciekać już więcej, ani od ludzi, ani od siebie.

Catherine Poulain, "Wielki marynarz". Przeł. Agata Kozak.  Kraków 2017. Wydawnictwo Literackie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz