Strony

niedziela, 22 lipca 2018

"Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą" i jej lokatorzy

Gdy w półtora roku temu miałam wielką przyjemność prowadzić spotkanie z Agnieszką Krawczyk, pisarka wspominała, że po sagach toczących się na wsi i w miasteczku, chce pisać historię osadzoną w jej ulubionym, rodzinnym Krakowie.  "Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą" to właśnie pierwszy tom sagi, która rozgrywa się na krakowskich Dębnikcha, a jej bohaterami są mieszkańcy jednego, tytułowego, domu.

Historia łączy losy mieszkańców kamienicy, którzy od tajemniczego donatora  otrzymują specyficzne zdania- mają spełnić dobry uczynek,  a w zamian będą mogli dostać mieszkanie. Nie chodzi jednak o codzienne uprzejmości, ale uczynki, które prowadzą do zmian podejścia do życia. W pierwszym tomie jeszcze wielkich działań nie ma, ale widać pewne poruszenie wśród mieszkańców.  Choć akcja zaczyna się od przybycia do kamienicy pianistki z dwójką dzieci, to nie Zuzanna jest główną bohaterką książki, bo postaci, których losy śledzimy jest kilka-  siostry,  noszące imiona bohaterek Szekspira, starsza pani, młode małżeństwo, wbite w korpostandardy. A do tego znajomi z dawnych lat, którzy pojawiają się w różnych konfiguracjach.  Agnieszka Krawczyk porusza w tej książęce wątki bardzo poważne,  jak rak,  samotne macierzyństwo,  ale także te z  mniej dramatyczne. Bohaterki (bo przeważająca część postaci to kobiety)  radzą sobie z  codziennymi sprawami, poszukują swego miejsca w świecie i dróg rozwoju.  Jest pianistka, dziewczyna szukająca szczęścia w różnych dziedzinach, która ostatecznie decyduje się na wyrób mydła. Jest też Miranda, pracująca w bibliotece. I choć pojawia się informacja, że czytają tylko starsze panie i uczniowie,   to jednocześnie biblioteka pełni rolę  miejsca spotkań, a jej kierowniczka jest bardzo przychylna wszelkim społecznym inicjatywom. Warto też dodać, że choć jedna z bohaterek uznaje pracę bibliotece za zajęcie dość marne, to nie odbiera Mirandzie zdolności do sprawnego poruszania się w archiwach.  Poza tym,  biblioteczne czasopisma o ogrodnictwie przydają się w pracy nad zieleniakiem. 

Akcja powieści nie gna, tylko toczy się spokojnie swoim trybem, jest sympatycznie i swojsko, a pewne zachowania (zjednoczenie sąsiadów) i terminy (błyskawiczna diagnostyka onkologiczna- 3 tygodnie! Z doświadczenia wiem, że między pierwsza wizytą a USG może upłynąć 10 miesięcy)  pokazują, że wszystko dąży do happy endu. Choć zanim do niego dojdziemy, czekają jeszcze dwa tomy, które  pokażą  relacji między rodzicami i dziećmi oraz  starymi znajomymi, rozwiążą tajemnicę dawnych animozji i pewnie  rozwikłają  zagadkę  właścicieli kamienicy i tego oryginalnego sposobu zadośćuczynienia przeszłości.  Agnieszka Krawczyk tworzy sympatycznych i charakternych bohaterów, o ich emocjach pisze z wyczuciem i mimo tworzenia historii z gatunku "lekka, łatwa i przyjemna", nie boi się sięgnąć po tematy  większego kalibru jak  choroba, samotna starość czy wybory ideologiczne, które czynione w młodości rzutują na całe życie.  A czyta się to, jak zwykle,  po prostu przyjemnie! I poza zagadkami z powieści, pojawia się jeszcze jedno pytanie:kiedy kolejny tom?

Agnieszka Krawczyk ,"Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą". Wyd. Filia. Poznań 2018.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz