Zdjęcia mentalne. Robicie?
Bal absolutoryjny, sala z lustrami. W pewnej chwili z kolegą znaleźliśmy się przed jednym z nich. I on wtedy powiedział: :patrz, a teraz zamknij oczy i zapamiętaj to wszystko!" I tak nauczyłam się robić zdjęcia mentalne. Chociaż nie pokażę ich nikomu, są bardzo ważne.
Fotograf utraconych wspomnień pracuje w miejscu, do którego trafiają zmarli i mogą wybrać się raz jeszcze w miejsce i czas z przeszłości, ponownie sfotografować ważny moment, ale bez możliwości zmienienia czegokolwiek.
W książce poznajemy trzy historie i ludzi na różnych etapach życia. Starsza nauczycielka przedszkola, wspominająca powojenną rzeczywistość i początki pracy z dziećmi. Mafioso, który jeszcze raz chce spotkać Szczura, wyjątkowego pracownika, potrafiącego naprawić prawie wszystko. Dziewczynka, mająca w swoim zbiorze zdjęć bardzo mało szczęśliwych chwil, ale przecież czasem spust migawki nie jest ostateczny. Opowieści o momentach, które wpływają na życie, stanowią o jego kolorycie i treści. Ulotne, pojedyncze. Pokazujące inną twarz tego, kto wydaje się tak określony. Nie ukrywam, że historia mafiosa zrobiła na mnie największe wrażenie. A do tego jeszcze kontrapunkt w postaci pana Hirasaka, fotografa, który sam nic nie pamięta. Bo to jest kolejna książka o czasie i pamięci. O wadze siedzących w nas wspomnień. I o życiu- przeżytym w pełni, z rozczarowaniem, danym kolejny raz.
Historie opowiedziane prosto, z tą japońską oszczędnością. Skojarzenia z „Zanim wystygnie kawa” pojawia się naturalnie- Japonia, to samo wydawnictwo, podobna szata graficzna okładki. I tu i tam wspomnienia wydarzenia sprzed lat są ważne (ale z innych powodów). O ile w "Kawie" była teatralność, sceniczność, o tyle "Fotograf" jest bardziej obrazowy, filmowy. I jest w tej obrazowości wyciągany na pierwszy plan godny zapamiętania kadr, w którym wszystko powinno być tak, jak jest, który nie wymaga i nie potrzebuje poprawek. Nawet jeśli jego idealność uświadamiamy sobie po latach. Gdy zostaje wyblakły kartonik albo zdjęcie mentalne. Myśl, że wtedy było tak pięknie. A przy okazji czy dziś, w czasach robienia setek zdjęć, drukuje się ich tyle co kiedyś, gdy film z 36 klatkami miał starczyć na całe wakacje? Paradoks.
Fotograf utraconych wspomnień pracuje w miejscu, do którego trafiają zmarli i mogą wybrać się raz jeszcze w miejsce i czas z przeszłości, ponownie sfotografować ważny moment, ale bez możliwości zmienienia czegokolwiek.
W książce poznajemy trzy historie i ludzi na różnych etapach życia. Starsza nauczycielka przedszkola, wspominająca powojenną rzeczywistość i początki pracy z dziećmi. Mafioso, który jeszcze raz chce spotkać Szczura, wyjątkowego pracownika, potrafiącego naprawić prawie wszystko. Dziewczynka, mająca w swoim zbiorze zdjęć bardzo mało szczęśliwych chwil, ale przecież czasem spust migawki nie jest ostateczny. Opowieści o momentach, które wpływają na życie, stanowią o jego kolorycie i treści. Ulotne, pojedyncze. Pokazujące inną twarz tego, kto wydaje się tak określony. Nie ukrywam, że historia mafiosa zrobiła na mnie największe wrażenie. A do tego jeszcze kontrapunkt w postaci pana Hirasaka, fotografa, który sam nic nie pamięta. Bo to jest kolejna książka o czasie i pamięci. O wadze siedzących w nas wspomnień. I o życiu- przeżytym w pełni, z rozczarowaniem, danym kolejny raz.
Historie opowiedziane prosto, z tą japońską oszczędnością. Skojarzenia z „Zanim wystygnie kawa” pojawia się naturalnie- Japonia, to samo wydawnictwo, podobna szata graficzna okładki. I tu i tam wspomnienia wydarzenia sprzed lat są ważne (ale z innych powodów). O ile w "Kawie" była teatralność, sceniczność, o tyle "Fotograf" jest bardziej obrazowy, filmowy. I jest w tej obrazowości wyciągany na pierwszy plan godny zapamiętania kadr, w którym wszystko powinno być tak, jak jest, który nie wymaga i nie potrzebuje poprawek. Nawet jeśli jego idealność uświadamiamy sobie po latach. Gdy zostaje wyblakły kartonik albo zdjęcie mentalne. Myśl, że wtedy było tak pięknie. A przy okazji czy dziś, w czasach robienia setek zdjęć, drukuje się ich tyle co kiedyś, gdy film z 36 klatkami miał starczyć na całe wakacje? Paradoks.
Sanaka Hiiragi. Fotograf utraconych książek". Przeł. Barbara Słomka. Wyd. Relacja. Warszawa. 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz