Strony

wtorek, 8 października 2013

"Abc zbrodni Agty Christie", ABC kryminału:)

Imię i nazwisko: Agata Christie. I więcej mówić nie trzeba; Królowa kryminału, autorka książek, które sprzedają się równie dobrze co Biblia i dzieła Szekspira, dla wielu absolutna mistrzyni. Przychylam się do zachwytów nad jej książkami, bo kryminały Christie są dla mnie nieodłączną częścią wszelkich urlopów, wakacji i leniwych popołudni, doskonale wypoczywam przy jej opowieściach i choć właściwie przeczytałam wszystkie książki kilkakrotnie, zawsze z chęcią wracam do tych historii. Historii w których jest morderstwo, jest zbrodnia, ale jest też dowcip, lekkość i pewna (w porównaniu ze skandynawską: sielska) wizja świata. Ale te pozornie błahe (bo kryminał jest przecież "złym gatunkiem") utwory stały się pretekstem do bardzo poważnego dzieła. "Abc zbrodni  Agaty Christie" to kolejna już książka Johna Currana (poprzednia  to"Sekretne zapiski Agaty Christie"), w której stara się odsłonić przecz czytelnikami tajemnicę fachu Christie,  a tym razem bierze na warsztat powieści trochę mniej znane i dzieli na dekady twórczość Agaty. Z analiz wychodzą bardzo interesujące wnioski, choćby o cezurze wojennej, która zburzyła stary porządek, o wpływie terminowania w aptece na ilość trucizn w powieściach czy o wyjazdach Christie na Wschód, podczas których towarzyszyła w wykopaliskach swojemu mężowi-archeologowi. 

Curran bardzo skrupulatnie opisuje pomysły i kolejne trawestacje zbrodniczych układów, sięga nie tylko po powieści, ale także opowiadania i sztuki teatralne, które bardzo często rozgrywają się wg tego samego schematu. "ABC zbrodni" nie jest książką, którą czyta się jednym tchem, wymaga skupienia i przede wszystkim niezłej orientacji w twórczości Christie. Najlepiej byłoby czytać fragment rozważań Currana i opisywalne przez niego kryminały, bo wtedy wszystkie teksty dopełniałyby się wzajemnie. Gratką dla czytelników są dwa odnalezione wśród zapisków, a niepublikowane do tej pory opowiadania. Może nie powalają na kolana, ale i tak co Christie, to Christie!  Mnie bardzo spodobała się też przytoczony list, w którym autorka "Zbrodni na festynie" zabiera głos w jednej z ulubionych literaturoznawczych spraw Anglików, czyli tego kim była Czarna Dama z sonetów Szekspira. Ciekawa jest też lista  ulubionych i cenionych lektur samej Christie oraz zbiór wytyczne Crime Clubu i rożnych jego ojców-założycieli. Czytając o wszelkich zasadach dobrego kryminału, jakie zakładali sobie członkowie klubu, trzeba pamiętać, że fenomen Christie wynika również z tego, że ona zasady łamała i tworzyła swój kodeks, któremu była wierna. Warto przeczytać i warto zakrzyknąć: Niech żyją małe szare komórki!


John Curran, "Abc zbrodni Agaty Christie". Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz