Strony

czwartek, 28 sierpnia 2014

"Dziewczyna w błękitnej sukience". Odrzucona Pani Gibson/Pani Dickens

Wątek pierwszy:Londyn, dzień pogrzebu wielkiego moralisty i pisarza Alfreda Gibsona. Jego porzucona przed dziesięciu laty zona  Dorothea zaczyna wspominać. I tu rodzi się wątek drugi, prowadzący od spotkania bogatej rozpieszczanej dziewczyny z pracowitym młodym artystą, który chce zmienić świat. Jak wynika z dalszych stron, świat ten mocno Arnolda doświadczył i całe jego dorosłe życie jest walką ze wspomnieniami i systemem, który utrudniał  dzieciństwo.Wspomnienia i teraźniejszość, znaczona między innymi walkami o spadek i wizytą u królowej Wiktorii zaczynają się przenikać, tworząc historię o wielkich nadziejach. Wielkie nadzieje przywołuję nieprzypadkowo, bo autorka zaznacza, że powieść jest próbą opowiedzenia losów Dickensa i jego bliskich, choć zaznacza, że nie jest to powieść biograficzna i dlatego zmienia nazwiska, imiona i postaci. Wielbiciele twórczości Dickensa pewnie znajdą przyjemność w odkrywaniu, że "Mała Amy" to "Mała Doritt", ale mimo wszystko pomysł inspiracji nie jest do końca wykorzystany. Nakładające się plany czasowo to zabieg który  lubię, choć wiem, że niektórych skakanie po czasach i przestrzeniach może drażnić. Powieść z pewnością może stać się inspiracją do rozmyślań o artystach. 

Wielokrotnie słyszałam, że artystom wolno więcej. Tu pokazana zostaje druga strona medalu- cierpienie kobiety, która będąc żoną artysty musi więcej znosić.Zzdrady, odtrącenie, brak zainteresowania mężczyzny, który uchodził w całej Anglii za wzór cnót i strażnika wartości rodzinnych, bolą i męczą.  Z drugiej strony czy kobieta, która decydowała się wyjść za mąż za człowieka z poza jej sfery i oddanego  bez reszty pracy, nie powinna wiedzieć co ją czeka?  Autorka przedstawia kobietę niezbyt świadomą praw,którymi rządzi się świat i natura. Dorothea czuje się upokarzana zdradami męża, niedoceniana i niepewna, ale nie robi nic, by zmienić tę sytuację. Na spotkanie z kochanką Alfreda decyduje się dopiero po jego śmierci, dopiero po jego śmierci opuszcza dom, w którym siedziała samotnie i rozpamiętywała rzeczywistość. Gaynor Arnold pokazuje kobietę uwięzioną w konwenansach i zasadach, które blokują jej bunt i walkę o szczęście. Choć z drugiej strony nie jestem pewna, czy Dorothea nie jest typem cierpiętnicy, która dobrze się czuje w swoich niespełnieniach. Książka napisana jest niezłym stylem i czyta się ją dobrze. Postaci, jak obiecuje autorka niektóre wzorowane na postaciach z Dickensa, nie są jednoznaczne. Najciekawiej wypada pierworodna córka Gibsonów, która  wychodząc wbrew woli ojca  za mężczyznę nie ze swojej sfery, popełnia te same błędy, czym potwierdza  tezy ojcowskich książek. Ciekawa jest też kreacja kochanki Arnloda, Panny Ricketts, młodej aktorki, która nie jest wyrachowaną teatralną kokotą, ale autentyczną wielbicielką pisarza. Warto przeczytać i warto pomyśleć o tym, jak przez prawie dwa wieki zmieniła się pozycja kobiety w świecie i jak ma się do tego pozycja żony artysty. 
I jeszcze jedno -książką może trafić na listę okładek mało odpowiadających treści- okładkowa dziewczyna i jej błękitna sukienka zamiast sygnalizować Anglię wiktoriańska, gorsetową i krynolinową, jest niczym z lat 40 XX wieku...ale to taki poza fabularny drobiazg. 

Gaynor Arnold, "Dziewczyna w błękitnej sukience". Wyd Znak. Litera nova. Kraków 2012.

niedziela, 24 sierpnia 2014

"Do grobowej deski"-kilka godzin z Molly

Znana z poprzednich tomów "Prawo panny Murphy" oraz "Śmierć detektywa"rezolutna Irlandka Molly Murphy zaczyna samodzielnie działać jako detektyw. Śledzenie niewiernych mężów nie jest spełniłem jej marzeń, dlatego gdy dostaje propozycję odnalezienia Angielki, która uciekła z domu do Ameryki postanawia podjąć się tego zadania. Szukając zaginionej trafia między innymi na przedstawicieli nowojorskich gangów. Jednocześnie pracuje w szwalni, by poznać tajemnice przemysłowego szpiegostwa i znikających projektów ubrań. Okazuje się, że te dwie sprawy mają kilka punktów stycznych...Do tego dochodzą tak lubiane przeze mnie w tej serii wątki historyczne- tworzący się ruch sufrażystek, walka o wolne związki zawodowe i elementy kultury żydowskiej, która musi zmierzyć się z  XX wiekiem. W życiu Molly też zachodzą pewne zmiany...Opuszcza swoje artystyczne przyjaciółki i wynajmuje dom, by zaopiekować się rodziną, dzięki której dotarła do USA. Poza tym czekając aż kapitan Sullivan (którego pomoc staje się momentami niedozowana) zerwie zaręczyny z arystokratyczną wybranką, zaczyna spotykać się z  żydowskim aktywistą i fotografem Jakobem Singerem.

 Książkę czyta się fantastycznie- choć to już trzeci tom autorce nie brakuje pomysłów na nowe postacie, wątki i opowieści. Bohaterowie są barwni, akcja toczy się szybko, a że dotyczy kilku spraw kryminalnych i obyczajowych, nie ma mowy o nudzie. Już przy poprzednich częściach zauważyłam, że zabierając się z czytanie o Molly trzeba mieć zapas czasu, bo trudno się od historii oderwać. Kryminał retro naprawdę wysokiej próby. Interesująca, wciągająca, momentami zabawna proza gatunkowa-czego chcieć więcej?

Rhys Bowen, "Do grobowej deski". Wydawnictwo Noir sur blanc. Warszawa 2014

wtorek, 19 sierpnia 2014

"Sierpniowy żar" Montalbano na lato

Komisarz Salvo Montalbano jest pewien,że w takim upale nie zdarzy się żadne morderstwo. I rzeczywiście, nowej zbrodni nie ma, ale w domu wynajętym dla przyjaciół odkryto zwłoki dziewczyny brutalnie zamordowanej przed laty. Komisarz musi więc mimo sierpniowego, sycylijskiego upału zabrać się do pracy. Od razu powiem, że "Sierpniowy żar" nie jest kryminałem trzymającym w napięciu, a zagadka wcale nie jest zbyt skomplikowana, jednak w przypadku tej książki nie tylko o kryminalną intrygę chodzi. Kolejny tom przygód komisarza jest opowieścią o gorącym lecie, męskim kryzysie i zbrodni sprzed lat. Podejrzani mają swoje motywy i alibi, Montalbano szukając poszlak użera się perfekcyjnym dowódcą, czułym na kobiece wdzięki prokuratorem i zgryźliwym lekarzem sądowym oraz marzeniami o ostatniej miłości, której adresatką jest bliźniaczka zmordowanej. Po tej książce nie należy się spodziewać zwrotów akcji, pościgów i sensacji, jest to dość kameralna tajemnica, rozwiązywana powoli i leniwie, bo w sycylijskim upale. 

Audiobuk dobrze przeczytany przez Dariusza Kowalskiego sprawdzi się w drodze na wakacje, nie spowoduje, że niebezpiecznie się zasłuchamy i skupimy na treści. W powieściach o komisarzu Montalabano bardziej od typowego kryminalnego napięcia liczy się rys włoskiego miasteczka  i ukazanie mentalności tej części Włoch (choć łapówkarstwo i przekręty budowlane nie są zarezerwowane tylko dla mieszkańców Półwyspu Apenińskiego). Camilleri pisze kryminały obyczajowe, odprężające i co, w nawale grubaśnych tomów, których akcja wlecze się przygniatana tonami opisów losów poszczególnych bohaterów, ważne-niezbyt długie. Specyficzne i o bardzo określonym klimacie. 

Andrea Camilleri, "Sierpniowy żar". Oficyna  Literacka Noir Sur Blanc. Warszawa 2012. czyta   Dariusz Kowalski.