Strony

środa, 9 grudnia 2015

Jeremi Przybora przed stuleciem urodzin

O Romeo! czy jesteś na dole? Fot. Zosia Kędziora
Nie pamiętam, jak i kiedy zaczęła się moja znajomość z twórczością Przybory. Może od książkowych adaptacji filmów Disney'a, które opatrzone były adnotacją: Opowiada Jeremi Przybora....Może od powtórki Kabaretu Starszych Panów w telewizji (były takie czasy, że w telewizji, w czasie niezłej oglądalności, puszczano Wieczory Kabaretu, a nie męczono ludność żenującymi, współczesnymi działaniami, które nie wiedzieć czemu zwą się kabaretami). Tak czy inaczej nagrania piosenek Przybory i Wasowskiego mam jeszcze na kasecie magnetofonowej. Potem zaczęło się nieco bardziej świadome słuchanie, którego konsekwencją było pojawienie się coraz większej liczby płyt z twórczością kabaretową i postakabaretową Starszych Panów, płyt DVD oraz książek Przybory. Bo, choć Kabaret to najwspanialszy dowód talentu Przybory, nie można zapomnieć, że poza Starszymi Panami było jeszcze kilka pół jego działalności. Pole literackie i poza-piosenkowe. Przyborę książkowego reprezentuje choćby "Uwiedziony", zbiór opowiadań "Ciociu, przestrasz wujka", "Listy z podróży". Pewnie Przybora nie byłby takim wyjątkowym poetą piosenki, gdyby nie było Przybory-tłumacza. Przekładał bardzo wiele piosenek i choć, co wyszło podczas rozmowy o przekładach piosenek francuskich prowadzonej z pewnym znającym język Moliera Mężczyzną Pisemnym, w swych tłumaczeniach mocno puszczał wodze językowej fantazji, nikt nie odbierze piosenkom i ich polskim wersjom genialności. Oto kilka przykładów:

Wspaniała, zabawna i piekielnie trudna piosenka!
W ramach ćwiczeń artykulacyjnych powtórzymy: ""gdy pragniesz, żebym ci oddała wszystko, co we mnie z krwi i ciała, i z pożądaniem twoim sprząc wszystko co we mnie z krwi i żądz":)
Jeden z bardzo wielu przekładów tej pięknej francuskiej piosenki. Podmiotem lirycznym jest kobieta, a nie mężczyzna i to już bardzo wiele zmienia...  Ale "każdy przecież to zna, lat dwadzieścia się ma i właściwie to wszystko"...




Gdyby nie przekład Przybory, nie znałabym tej piosenki. I byłaby to wielka strata! "Nie mówmy, że to miłość, bo można nazwać prościej małego szczęścia kruchy czar..."

Siłą piosenek z tekstami Przybory było ich mocne zakorzenienie w kulturze; w tradycji piosenki kabaretowej, umiejętności pastiszu i grania konwencją ("Przeklnę cię" to nic innego jak pastisz operetkowego dialogu...i choć wykonań było wiele, to jest  niedoścignione!)

Przybora potrafił wyzwolić w swoich słuchaczach chęć  nauki i przemycać w tekstach cenne informacje...
Ale także, a może przede wszystkim bawił 

 Ile razy słucham/oglądam "Ty nie odmawiaj mi" powtarzam sobie:jacy oni są rewelacyjni! Więc "jeszcze raz"

I wzruszał... W kategorii "piękne i smutne piosenki" jest jednym z Mistrzów... Zmierzch, który nie powinien być samotny...  "I nie zobaczysz jak ciężko mi iść gdy... Zmierzch zakrył mi twarz i nie wiem czy masz oczach żal czy może..."



Melodia, która "przyniesie cię znowu kiedy już pamięć zapomni, to co we mnie jest tobą"

Długo można wymieniać i załączać dowody zasług Przybory dla ludzkości...

Odnalazłam się w świecie doskonale wychowanych Panów i ich przedziwnych gości. Co więcej, ludzie, których poznawałam i wychodziło, że Kabaret jest dla nas czymś istotnym, cały czas są dla mnie (nawet gdy mieszkają daleko) ważni i bliscy.  Dialogi KSP dawały, i dają mi cały czas, mój ulubiony rodzaj śmiechu- śmiech  do wewnątrz (co przypomina opisane w jednym z Wieczorów "patrzenie Holoubkiem, czyli w głęboko w siebie"). To nie jest humor, który nakazuje się tarzać po podłodze, od niego nie boli brzuch, a odgłos z paszczy nie przypomina rżenia (coś takiego słychać w tle dzisiejszych występów "kabaretowy"). To jest dowcip, który poprawia humor i pozwala się chwileczkę zamyślić. Dowcip szalenie trudny o uzyskania i pewnie dlatego tak rzadki! A jednocześnie dowcip, który jest bardzo egalitarny, bo przecież już Hanuszkiewicz opowiadał, że w czasie gdy był szefem telewizji i podróżował po kraju, ze zdziwieniem zauważył, że w pegeerowskiej wsi nagle zrobiło się pusto... Zapytał napotkanego człowieka,dlaczego nikogo nie mam na ulicy i wtedy usłyszał, że wszyscy oglądają Starszych Panów. 

Gdy porównuje się twórczość Przybory i Wasowskiego ze współczesnym światem "kabaretowym", od razu widać dwie rzeczy, stanowiące sedno przepaści między tym co było,a tym co jest. Po pierwsze w KSP (ale także innych kabaretach tego czasu np. Dudku), każdy zajmował się tym, co robił najlepiej:Przybora pisał teksy, Wasowski muzykę, śmietanka aktorska wykonywała piosenki i sceny na najwyższym poziomie. Teraz większość kabareciarzy bezgranicznie ufa swoim (ograniczonym) możliwościom... Po drugie, poziom Wieczorów jest wzorcem smaku, elegancji i inteligencji, wzorcem, do którego widownia chciała równać; obecnie sprzyja się najniższym gustom. Publiczność, mam taką nadzieję(!), chce być traktowana jak grupa ludzi myślących, a nie idioci, którym wystarczy najbardziej banalne skojarzenie i prostacki żart, chce rozrywki, która niesie coś ze sobą, która coś daje (choćby jakiś cytat czy nawiązanie do kultury). Dlatego Starsi Panowie nie wychodzą z mody! Jednak trzeba o nich przypominać, trzeba powtarzać Wieczory, piosenki i dowcip, bo indolencja nie śpi... Nawet najbardziej oczywiste rzeczy niedługo nie będą tak jasne. Smutna i prawdziwa opowiastka na poparcie tej tezy.  Podczas przygotowania scenariusza spektaklu Jeremi. Mężczyzna piosenny, którym w Teatrze Mplusm obchodzimy stulecie urodzin Przybory, zastanawiałam się, czy jeśli  na plakatach, ulotkach etc. jest napisane, że to spektakl jubileuszowy, powtarzanie na scenie, że Przybora urodził się sto lat temu nie jest przesadą i wątpieniem w inteligencję widzów. Ostatecznie zdecydowałam się ten tekst włączyć do spektaklu. Po premierze przyszła do nas, grających,  młoda dziennikarka z kulturalnej redakcji pewnego radia. Zaczęłam opowiadać, że w przedstawieniu starłyśmy się pokazać i te bardzo znane i mniej popularne piosenki Przybory, aby udowodnić, że jeszcze wiele tekstów jest do odkrycia i że Przybora to nie tylko Starsi Panowie. Dziennikarka  z uśmiechem  powiedziała, że ona zupełnie nie kojarzy Kabaretu Starszych Panów, ani ich piosenek. Potem poprosiła nas, by w kilku słowach zachęcić widzów do przyjścia na spektakl o DŻEREMIM Przyborze. A na końcu zapytała, czy Przybora napisał teksty piosenek specjalnie dla nas, na ten właśnie spektakl...  I wtedy pomyślałam, że ze sceny chyba jednak nie wybrzmiało dostatecznie dobitnie to, że stoimy na niej z powodu stulecia urodzin Przybory, który już niestety nie pisze... Powtarzajmy, przypominajmy, edukujmy, bo wróg zapomnienia i ignorancji nie śpi!!!A na koniec recepta KSP na piosenkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz