Strony

środa, 10 marca 2021

"Biblioteka szaleńca"

 

Kiedy byłam mała, bardzo lubiłam przeglądać książki z ciekawostkami. Serie kim oni byli, co, kto i kiedy itp.  mogłam kartkować godzinami, licząc, że coś zapamiętam. Podobne wrażenie towarzyszyło mi przy lekturze „Biblioteki szaleńca”, gdzie to, co zaskakujące, dziwne i niecodzienne wypełnia każda stronę. 

  Książka oprawiona w ludzka skórę, pisane krwią, wydrapana na skrzypcach. Tak mała, że zecerzy stracili wzrok przy składaniu czcionek. Tak wielka, że gdy wyrzucono  przez okno, omal zabiła przechodnia. Biblie bez „nie” w przykazaniu,  dopiski i obrazki dorysowywane na marginesach, literówki w tekstach o sowich (swoich) mężach (ciekawe: polskie swoje i sowie ładnie odpowiadają angielskiemu own i owl ). Najkrótsze wiersze i sztuka teatralna z dwóch kwestii.  Atlasy niezwykłych zwierząt oraz wielkie mistyfikacje. Książki tak grube, że autor musi się na nie wdrapywać po drabinie. Dzieło Szekspira  z XX wieku (pisane przez medium, które jest przekonane, że słyszy głos Williama). Zestaw najbardziej irracjonalnych tytułów. Informacje o autorze, który tak dokładnie opisywał swoją codzienność, że nikt nie jest w stanie czytać jego „pasjonujących” zapisków o tym, co kiedy zjadł na śniadanie.   To wszystko i jeszcze więcej znajdą wielbiciele informacji o książkach i ludziach. Bo o literaturze bez ludzi mówić nie sposób i ta książka jest tego świetnym dowodem.  

„Biblioteka szaleńca” to książka pełna ciekawostek,  zbierająca przeróżne varia i curiosa świata literatury i kultury. Dominują informacje z Europy, ale od czasu do czasy wyprawiamy się do Azji czy na Bliski Wschód.  Plusem publikacji jest mnogość ilustracji, zdjęć i rycin. Pewnym minusem fakt, iż tekst rozdziału bywa niespodziewanie przerywana, bo wchodzą 2 strony obrazków (z przypisami) i trochę traci się wątek. Ale to nie jest książka przeznaczona do typowej  linearnej lektury, a raczej do przeglądania. 

Nie sposób zapamiętać wszystkich dat, nazwisk i informacji, ale na pewno lektura tej książki pozwoli kiedyś, w towarzyskiej rozmowie rzucić, a wiecie, że  w XIX wieku  Portugalczyk, który nie znał angielskiego wydał rozmówki portugalsko-angielskie, albo, że jest książka z żółtego sera...

 

Edward Brooke-Hitching ,Biblioteka szaleńca". Przeł. Juliusz Szczepański. Dom Wydawniczy Rebis. Poznań 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz