Strony

piątek, 18 października 2024

"Encyklopedia elfów i wróżek Emily Wilde" z dziennika fantastycznej badaczki

 


Emily Wilde jest badaczką Ludku, która opuszcza mury Cambridge i wyrusza na wyprawę naukową na północ. Jest koniec XIX w., trwa zima, mieszkańcy Hranfsvik są początkowo nieufni, a Emily nie radzi sobie dobrze w kontaktach międzyludzkich,. Wtedy pojawia się znajomy z wydziału, profesor Wendell Bambleby, dzięki któremu Emily ma szansę poszerzyć swoje badania, a także wziąć udział w konferencji w Paryżu. I tylko nie daje jej spokoju, czy owy profesor jest zwykłym człowiekiem. A to dopiero początek pytań.

To, czym ujęła mnie ta powieść to forma dziennika badaczki, która opisuje wróżki, elfy jak zwykłe funkcjonujące w świecie gatunki, a jej badania są po prostu szerokim obszarem etnografii. Ponieważ  czytam b. mało fantastyki, przekonał mnie tworzony przez autorkę świat, w którym równolegle toczy się życie ludzi i Ludku (nie potrafię porównać tej fantastycznej rzeczywistości z innymi, bo brak mi materiału) . Podobał mi się też pomysł akademickiej kariery Emily, która swój dziennik z wyprawy opatruje przypisami, dzięki którym świat fantastyczny czyni się bardziej realny (w przypisach jest nawet bibliografia, czasem uwagi krytyczne), a nie spowalnia to treści. Sama kariera Emily opisana jest na tyle prawdziwie (konferencje, walki o pokój), że aby uczynić ją odbiciem współczesnej nauki brakowało tylko akapitu o punktozie i cytowaniach.  
Polubiłam Emily "biblioteczną mysz", która musi wyjść zza ksiąg i zacząć rozmawiać z ludźmi ( i Ludkiem), bo tylko tak można pchnąć badania na nowe tory, a przy okazji dowiedzieć się czegoś o sobie. Powoli rozwija się relacja między Emily a profesorem, która zmierza ku ścieżce romansowej (ale bez przesady), a kontrast postaci bywa całkiem uroczy. Im dalej w powieść, tym więcej wątku przygodowo-fantastycznego i przejścia do świata magii, a że ze mnie marny czytelnik fantastyki, to bardziej podobały mi się rozdziały osadzone w realnej (choć wymyślonej przez autorkę) wiosce. 

Czytałam z przyjemnością, bo lekkie (pewnie dla fanów "prawdziwej fantastyki" aż za), dla mnie inne, a z bibliotecznymi myszami czuję duchowe porozumienie. Jestem ciekawa, jak wypadnie konferencja w Paryżu i czy pytania, stawiane w tym tomie znajdą odpowiedzi. Jeśli tylko będzie okazja, sięgnę po II tom, bo po prostu dobrze się przy tej powieści bawiłam, a upale lata opowieści o północnej zimie były dodatkowym plusem!


Heather Fawcett. "Encyklopedia elfów i wróżek Emily Wilde". Przeł. Anna Reszka. Wyd. MAG. Warszawa 2024.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz