niedziela, 12 kwietnia 2015

"Śnieżka musi umrzeć" zbrodnia z lasu Grimmów

Dawno nie było nic kryminalnego, a to dlatego, że nie trafiłam na ciekawy kryminał... Ale "Śnieżka musi umrzeć" jest kryminałem, o którym warto wspomnieć! Dobrze napisanym, z ciągle rozwijającą się akcją i atmosferą miasteczka, którego zacni mieszkańcy połączeni są zbrodnią sprzed lat.
Po odbyciu wyroku za zabójstwo dwóch dziewczyn, do małej niemieckiej wioski wraca Tobias Sartorius, skazany jako młody świetnie się zapowiadający chłopak, teraz jest mężczyzną, który nie ma nic. Poszlakowy proces i wyrok uniemożliwiły mu karierę zawodową i rodzinne szczęście,  które stało się udziałem jego szkolnych kolegów. Jest samotnym, bezrobotnym facetem, z piętnem mordercy zakochanych w nim kiedyś dziewcząt. W wiosce panuje dziwnie nerwowa atmosfera, powrót mordercy, który uparcie twierdzi, że nie pamięta momentu zbrodni, sprawia, że niewypowiedziane oskarżenia i tajemnice sprzed jedenastu lat zaczynają coraz bardziej ciążyć. Pozbawiony przyjaciół Tobias zaprzyjaźnia się Amelie, dziewczyną, która uciekła od matki i teraz kelneruje na prowincji myśląc na tym, co powinna robić w życiu. Ona i dawny przyjaciel Tobiasa, aspergik obdarzony fotograficzną pamięcią, są jedyni osobami, którym zależy na wyjaśnieniu tajemnicy sprzed lat. Zbiegi okoliczności i zabójstwa, dotykające osób zamieszanych w tę historię sprawiają, że śledztwo zaczyna też policja...

Nele Neuhaus proponuje czytelnikom bardzo zagmatwaną, ale niesłychanie logiczną historię o zmowie milczenia, wioskowych tajemnicach i zbrodniach, w które wszyscy są zaangażowani. Poszukiwanie tych powiązań, nitek łączących ministra edukacji z psychiatrą oraz rodzinnych i koleżeńskich zawirowań znanej aktorki staje się naprawdę intrygującą kryminalną rozrywką. Bo od pierwszych stron wiadomo,że główny bohater jest niewinny! Kryminał logiczny, z ciekawie zarysowanymi postaciami (których wielość może początkowo przytłaczać, ale tym lepiej pokazuje rozmiar zbrodni i zmowy milczenia) i odkrywającymi się  w niespodzianych momentach nowymi śladami na pewno jest wart uwagi. Oczywiście życie dwójki policjantów prowadzących śledztwo, których osoby łączą całą serię autorki też jest wspomniane (trudno nie wspomnieć o zdradzającej żonie i domu, poddanym licytacji), ale nie są na tyle eksponowane, by stanowić najważniejszej część książki. Jest w tym kryminale trochę  mroku i przyjemnie gęstniejącej atmosfery (bracia Grimm i te sprawy), ale na szczęście nie ma patologii, która skutecznie zraziła mnie od skandynawskich sag kryminalnych. To jest powieść niemiecka- logiczna, spójna, napisana z wewnętrznym nerwem i  co w przypadku współczesnych kryminałów bardzo ważne, nieprzeładowana i niezbyt rozwlekła. Niewykluczone, że jeszcze sięgnę po któryś tom przygód  śledczych Olivera von Bodensteina i Pii Kirchhoff.

Nele Neuhaus, "Śnieżka musi umrzeć". Przeł.  Anna Urban, Miłosz Urban. Wyd. Media Rodzina. Poznań 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz