czwartek, 4 sierpnia 2022

"Oberża na pustkowiu" i nastroje Kornwalii

 


Bohaterowie, język, historia, nastrój. Co najbardziej liczy się w dobrej opowieści?

"Oberża na pustkowiu" to moja trzecia powieść du Maurier i nie zdeklasuje "Rebeki"(przekleństwo zaczynania przygody z pisarzem od tego najbardziej cenionego utworu). "Oberża..." jest historią bez takiej tajemnicy, wielkich zwrotów akcji (ale z dobrze wzrastającym napięciem), z bohaterką coraz silniejszą i odważną. Jednak tym, co sprawiało mi największą przyjemność był klimat-tajemniczy, z gruntu romantyczny, gdy przyroda Kornwalii -wrzosowiska, bagna i mgły nadają wyrazu i oddają lęki bohaterki.

Akcja toczy się na początku XIX wieku, sierota Mary jedzie do swojej ciotki, która mieszka z mężem w oberży. Na miejscu pokazuje się, że Jamajka to miejsce podejrzane, w którym wuj-nawet nie udający, że jest inaczej, prowadzi ciemne interesy. Mary bardzo chce pomóc wykończonej psychicznie i fizycznie ciotce, ale nie wie jak. W jej życiu pojawia się też brat wuja, Joe-koniokrad z pewnymi zasadami i pastor albinos.

Nie będę udawać, że zaskoczył mnie największy fabularny plot twist, bo spodziewałam się go, tak jak i finału, który dosłownie na ostatniej stronie dopina historię nie wieszcząc jednak typowego happy endu. Ale i tak czytałam z przyjemnością, towarzyszyłam Mary w jej wycieńczających wędrówkach po wrzosowiskach, cichemu stąpaniu po schodach i podczas dramatycznych scen (uprowadzenia, przemyt, ucieczki-czegóż tu nie ma!). Nastrój tworzony przez autorkę-pełgające światło świec, grudniowa zawieja, wilgotna mgła, skrzypiące drzwi gospody, to wszystko nadawało lekturze tego przyjemnego dreszczyku i przenosiło w czasie.
Mary dołącza do grona ciekawych kobiet du Maurier, nie jest tak świadoma jak Rachela, ani tak wieloznaczna jak Rebeka, ale dojrzewa i jest bardzo prawdziwa.

Można w tej książce szukać echa powieści gotyckiej, przygodówki, romansu. Można zastanawiać się na ile autorka odrobiła lekcje z historii i czy prawdopodobnie tworzy rzeczywistość lat 20. XIX w, czy jest to raczej jej wyobrażenie. Można. Ale można też po prostu cieszyć się lekturą. Ja się cieszyłam.


Daphne du Maurier, "Oberża na pustkowiu". Wyd. Świat Książki. Warszawa. 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz