środa, 5 maja 2021

"Ballada o lutniku" skrzypce dla Boga i kredens

W "Balladzie o lutniku" grają skrzypce i kredens. Skrzypce są sztuką, artyzmem i ciągłością, jaka idzie za fachem czeskiego lutnika, który przyjechał do Bułgarii uczyć kolejne pokolenia niezwykłej sztuki wyrobu instrumentów z duszą. Kredens jest symbolem pozycji, życia już nie w takiej biedzie, choć ciągle w szemranej dzielnicy. Oba przedmioty są marzeniami- Georga Heniga starego lutnika, Victora (chłopca, chyba nie bez powodu, noszącego imię autora powieści), jego ojca, muzyka i  kochającego męża  i matki, która z miłości popełnia mezalians, a jej myśl o kredensie kłuje w oczy sąsiadki. 

Między skrzypcami ósemkami, kredensem a skrzypcami dla Boga, które nadają sens ostatnim chwilom życia lutnika, rozciąga się opowieść o dorastaniu, przyjaźni, mentorstwie, sensie sztuki przeciwstawionym codziennym walkom o byt w bułgarskim powojennym komunizmie.

Siłą tej książki jest brak mówienia wprost, przy jednoczesnym realistycznym osadzeniu (poznanym jeszcze lepiej przez przypisy i posłowie tłumaczki prof. Marioli Mikołajczak). Siłą jest styl prosty, ale nie prostacki, klarowny, dokładny, ale z widoczną słowiańską fantazją i oddechem.
Długo czekałam na lekturę tej książki i było warto. To historia, która choć czyta się szybko i elegancko, musi rezonować w czytelniku i w nim wybrzmieć. Potrzebuje czasu, spokoju, refleksji i zaangażowania. Jak to sztuka.

 

Wiktor Paskow, "Ballada o lutniku". Przeł. Mariola Mikołajczak. Wydawnictwo Poznańskie. Poznań 2020. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz