Wenecja, czyli ... Gondole, plac św. Marka, maski. Po lekturze "Mistrzyni szkła" ważnym skojarzeniem będzie też szkło. Bo właśnie na Murano, wyspie produkującej słynne ozdoby i naczynia zaczyna się akcja powieści. A zaczyna się w roku 1486. gdy kilkunastoletnia Orsola Rosso postanawia nauczyć się pracować ze szkłem. Mężczyźni wyrabiają wazony, naczynia, ona może próbować tworzyć koraliki, uczy się tej sztuki od słynnej koralikarki. I po jakimś czasie zaczyna mieć swojej koraliki i pieniądze, swój świat, swoje tajemnice. A tajemnice wynikają też faktu, że w jej życiu pojawi się chłopak. Ale to nie będzie historia z typowym happy endem.
Historia!
To słowo jest kluczowe, bo Chevalier nakreśla ponad 500 lat dziejów
Wenecji. Zastosowała w tym celu ciekawy zabiega
polegający na tym, że bohaterowie starzeją się w zupełnie innym tempie
niż mijają lata. Dzięki temu możemy w czasach współczesnych poznać
życie będącej jeszcze aktywną zawodowo, choć już cedującej swój sklepik
na kolejne pokolenia, Orsoli. Dzieje bohaterki i związanych z nią
postaci (rodziny, nabywcy koralików, czarnoskórego gondoliera) to jedna
oś, historia samego miasta: druga. Dzięki temu, że bohaterowie starzeją
się wolno, nie występuje następstwo pokoleń, które wymagałoby
tworzenia kolejnych postaci, możemy skupić się na zmianach w życiu
Orosli, związanych ze zmianami w samej Wenecji. Bo zaczynamy od
miasta będącego perłą Morza Śródziemnego, ważnym punktem na szlakach
handlowym, oknem na świat, które z czasem zmienia się. Kolejne
wydarzania: epidemie, wojny napoleońskie, rozwój kolei i turystyki,
wojny światowe, powodzie, pandemia….to wszystko znajduje swoje miejsce
na kartach powieści i miesza w życiu bohaterów. Wraz z wydarzeniami
pojawiają się historyczne postaci: Casanova, Józefina
żona Napoleona, ekstrawagancka markiza Casati, wszyscy mniej czy
bardziej zainteresowali szkłem i związani z Orsolą.
"Mistrzyni
szkła" to kolejny tytuł autorki "Dziewczyny z perłą" i "Dziewczyny z
muszlą", w którym na pierwszy plan wychodzi kobiece pragnienie rozwoju,
życia na własny rachunek. Do tego ciekawe tło historyczne oraz bardzo
intrygujące opisy pracy ze szkłem i tworzenia
się marki szkła z Murano. Historie Wenecji i Orsoli przechodzą płynnie
i w bardzo dobrych proporcjach. Opowieść płynie wartko,
bohaterowie dzięki życiu ponad czasem mają szansę przekonać do
siebie czytelników, a Orsola staje się mimowolnie duszą Wenecji, z jej
blaskami, ranami, współczesnym obawami. Bardzo dobra rzecz na chwilę z
zajmującą opowieścią, która inspiruje też do poszukiwania informacji o
historii i szkle. Na wakacje - idealna!
Za książkę dziękuję Wydawnictwu. Współpraca barterowa.
Tracy Chevalier, "Mistrzyni szkła". Przeł. Krzysztof Puławski. Wyd. Świat Książki. Warszawa 2025.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz