Codzienność. Czy to jest dobry temat na książkę, film, spektakl?
Może podstawowy.
Codzienna
zwyczajność bywa spokojem, rutyną. Bywa inspiracją. Emilia Konwerska
prezentuje wyimki z codzienności. Jazdy tramwajem, sytuacje w pracy,
rozmowy z byłym mężem. Jej bohaterka wpuszcza do swojego świata pełnego
małych dziwactw, odgrywania ról i grania w gry, których zasady sama
ustala. To świat pełen samotności, braków, szukania sensów w absurdach,
pewnej teatralizacji: prób rozegrania życia na nowo z przypadkowymi
aktorami codzienności, tych rzeczy robionych specjalnie. To świat
współczesny, nasz. Ale dla każdego trochę obcy. Świat, którym
najważniejsze są emocje i myśli bezimiennej bohaterki, kilka
powracających motywów jak praca czy jej były mąż. Te wyimki z
codzienności rozpoczynają się i urywają w różnych momentach. Przy kilku
opowiadaniach miałam wrażenie pewnej ciągłości, by potem znów wpaść we
fragmentaryczność opowieści.
Był w tych urywanych historiach jakiś przykuwający uwagę element, ale niewiele po tej lekturze we mnie zostało.
Każdy
ma swoją codzienność, dla niego jest ona najważniejsza, bo jego własna.
Nie rozgościłam się w "Rzeczach robionych specjalnie", ani w fabule,
ani w języku. Czułam się trochę jak zdystansowany podglądacz. Czy po
lekturze przyjrzę się wnikliwie(j) własnej codzienności? Sama nie wiem.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu.
Emilia Konwerska. "Rzeczy robione specjalnie"
. Wyd. ArtRage. Warszawa 2025.
. Wyd. ArtRage. Warszawa 2025.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz