Co się działo na bronowickiej wsi na najsłynniejszym polskim
weselu wiemy od tego pacykarza Wyspiańskiego. Ale poza rozmowami o polityce i
Chińczykach, było coś, czego świadkiem była Zofia Szczupaczyńska. I o tym oraz
o konspiracyjnych walkach i walkach wewnętrznych samej profesorowej jest
"Złoty róg".
Po ostatniej przygodzie z Przybyszewskim pojawienie się Szczupaczyńskiej na weselu było kwestią czasu. I stało się! Gnana ciekawością profesorowa trafia do chaty rozśpiewanej i trafia też w środek walki wywiadów i starych wiarusów, która ma związek z morderstwem w sąsiedniej kamienicy. Zofia będzie dociekać, kombinować i wściubiać nos w imię sprawy i sprawiedliwości. I będzie dbać o swoje emocje, narażone na skandaliczne zachowanie przedstawiciela władzy oraz konfrontować się z widmem przeszłości. Spoiler:Widmem, które bardzo mocno kojarzy się z Widmem z "Wesela", młodzieńczą,nieszczęśliwą miłością. Albo dobrze kombinuję, albo nadinterpretuję.
Po ostatniej przygodzie z Przybyszewskim pojawienie się Szczupaczyńskiej na weselu było kwestią czasu. I stało się! Gnana ciekawością profesorowa trafia do chaty rozśpiewanej i trafia też w środek walki wywiadów i starych wiarusów, która ma związek z morderstwem w sąsiedniej kamienicy. Zofia będzie dociekać, kombinować i wściubiać nos w imię sprawy i sprawiedliwości. I będzie dbać o swoje emocje, narażone na skandaliczne zachowanie przedstawiciela władzy oraz konfrontować się z widmem przeszłości. Spoiler:Widmem, które bardzo mocno kojarzy się z Widmem z "Wesela", młodzieńczą,nieszczęśliwą miłością. Albo dobrze kombinuję, albo nadinterpretuję.
Ale trudno nie kombinować,
gdy fabuła jest najeżona cytatami i żartem można zarzucić autorom, że kilka akapitów napisał za nich
Wyspiański. Bo jeszcze do tej pory żadna przygoda nie była tak mocno związana z
jednym dziełem. Ale niech "Wesele" nas nie zawiedzie, cytuje się
jeszcze Asnyka, na sobolach Zofii siedzi Kazimierz Przerwa-Tetmajer, a
bohaterowie wyglądają jak z Matejki.
Kryminalnie, cóż... nie czytam Szczupaczyńskiej dla intrygi kryminalnej. Choć tu konspiracyjne rozgrywki trochę kojarzyły się z bohaterami Akunina. Czytam dla stylu, pastiszu i zabawy. Bawiłam się przednio w starym Krakowie, z Zofią,jej pomysłami, lekturą "Czasu" i Tadeuszkiem Żeleńskim (który spina części swoim dorastaniem i kontaktami). To nie jest książka dla każdego, bo humor,fraza i klimat to specyficzny, Szymiczkowy. Kto preferuje szybką akcję i nie przepada za dygresjami, kwiecistością i lekkim tonem uszczypliwości wobec tego, co kiedyś i tego, co dziś, niech sobie daruje. A ja panom plenipotentom autorki bardzo dziękuję za 3 wieczory zabawy pysznej jak piszinger.
Kryminalnie, cóż... nie czytam Szczupaczyńskiej dla intrygi kryminalnej. Choć tu konspiracyjne rozgrywki trochę kojarzyły się z bohaterami Akunina. Czytam dla stylu, pastiszu i zabawy. Bawiłam się przednio w starym Krakowie, z Zofią,jej pomysłami, lekturą "Czasu" i Tadeuszkiem Żeleńskim (który spina części swoim dorastaniem i kontaktami). To nie jest książka dla każdego, bo humor,fraza i klimat to specyficzny, Szymiczkowy. Kto preferuje szybką akcję i nie przepada za dygresjami, kwiecistością i lekkim tonem uszczypliwości wobec tego, co kiedyś i tego, co dziś, niech sobie daruje. A ja panom plenipotentom autorki bardzo dziękuję za 3 wieczory zabawy pysznej jak piszinger.
Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński (Maryla Szymiczkowa), "Złoty róg". Wyd. Znak. Kraków 2020.
Pierwsza przygoda profesorowej:
Druga przygoda profesorowej:
Trzecia przygoda profesorowej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz