W zapowiedziach książki Jolanty Marii
Kalety czytaliśmy, że „Wojna i miłość” to romans historyczny. Ale
określenie gatunkowe tej powieści wcale nie jest takie jednoznaczne, bo
ci, którzy nastawią się na opowieść o miłości dwojga ludzi na jakimś
tle historycznym mogą się zdziwić. Dostają bowiem nie tyle tło, co
równorzędny plan historyczny i to rozciągnięty tak w czasie ( od zimy
1913 do jesieni 1918)jak i przestrzeni- od Łodzi, przez Kresy,po
Moskwę). Tematem powieści są oczywiście losy wystawionej na wiele
przeciwności miłości polskiej szlachcianki Katarzyny i porucznika
dragonów Igora, ale też historie rodzinne, które w trudnym czasie
wielkiej wojny pokazują tragizm losów Polaków. Mamy bowiem braci
walczących we wrogich sobie armiach, lekarza, który walczy o życie
wszystkich żołnierzy, nie patrząc na rodzaj ich munduru. Są tu historie
kobiet walczących z bronią, ale też sanitariuszek, znoszących w
lazaretach nie tylko śmierć i choroby, ale też braki środków
higienicznych, miejsca dla chorych i sił.
Jolanta Maria Kaleta,
inspirując się wydarzeniami rodzinnymi, nie pisze romansu, w takim
znaczeniu, do jakiego dziś przywykliśmy i który czasem traktujemy z lekką
pogarda („ach, takie tam romansidło”). To powieść
historyczna, której klimatem opisywanych wydarzeń bliżej do Trylogii i
„Wojny i Pokoju” niż romansów z czasów regencji pewnych bursztynowych
wydawnictw. Bo choć można się doczepić do usterek językowych („wrócił z
powrotem”, „robią wielkie halo” – ni jak niepasujące do archaizującego
języka powieści), to autorka daje czytelnikowi książkę z wieloma
informacjami, które w bardzo ciekawy sposób prezentuje dzieje I wojny
światowej. Widać wykształcenie i pasję autorki do zgłębiania historii
oraz dbałość o to, by prowadzona przez nią opowieść niosła też sporo
faktów i mogła pomóc w zrozumieniu przyczyn i skutków opisywanych
wydarzeń.
Wydarzenia opisane są
barwnie i pozwalają poczuć niepokoje i nadzieje związane z tym wielkim
konfliktem, który Polsce przyniósł niepodległość, ale nie bez przyczyny
nazwany był wielką wojną. Opisy szarży, okopowej rzeczywistości, ale
też politycznych sporów w rodzinach, w których nadzieje na odrodzenie
państwa były niesione ideami innych polityków przedstawione są ciekawie.
Decyzje członków rodziny Jaxa-Roweckich nie są łatwe, a każda z nich
(czy to wyjazd do innego miasta, czy zaciągniecie się do armii, czy też
poparcie dla koncepcji Piłsudskiego) ma swoje konsekwencje. Wrażenie
robi też rewolucja bolszewicka- opisana zarówno z punktu widzenia
przerażonych bogatych mieszkańców Piotrogrodu, jak i ludności
wiejskiej, która przejmuje władzę i nie wie, co z nią dalej robić.
Autorka epizodycznym bohaterem czyni np. Rasputina i włącza dragona
Kaledina w jego tajemniczą śmierć. Ale poza wojną jest jeszcze tytułowa
miłość. Miłość od pierwszego wejrzenia łączy Katarzynę i Igora, potem
rozdziela ich wojna, on jedzie na front, ona musi radzić sobie nie tylko
ze złamanym sercem… Potem kolejne wydarzenia powodują, że zakochani
znów się spotkają, ale zanim nastąpi szczęśliwe zakończenie (bo tak
powinno być w romansie) czeka ich jeszcze sporo historycznych i
osobistych przeszkód. To, co zwraca uwagę to przede wszystkim sposób
prowadzenia postaci Katarzyny, która z naiwnej i rozpieszczonej
dziewczyny zmienia się w świadomą kobietę, dostrzegającą nie tylko
czarne i białe kolory otaczającej jej rzeczywistości. To dojrzewanie i
zmiana zachodząca w charakterze Katarzyny, którą los naprawdę ciężko
doświadcza, przedstawione są w sposób przemyślany i konsekwentny,
tak, że bohaterka z czasem zaczyna budzić sympatię (bo przyznam, że na
początku nie polubiłam tej bujającej w obłokach i egoistycznej
bohaterki). Poza historią miłosną tytułowej pary mamy tu jeszcze
kilka innych związków, w tym również takie, które łączą narodowości.
Było bowiem rzeczą naturalną, że żyjąc tak długo pod obcym panowaniem
narodowości zaczynały się mieszać. Zwłaszcza, że część akcji książki
dzieje się w miejscach o niejednolitej strukturze narodowej. Mimo
wszystko widać kilka postaw wrogich związkom Polaków i Rosjan, a także
opisy codzienne trudności, na które takie rodziny były narażone.
Ciekawy to portret ludzi z tamtych czasów, a historia spleciona z
losami fikcyjnych bohaterów jest jeszcze ciekawsza i bardziej działająca
na wyobraźnię.
Jolanta Maria Kaleta. "Wojna i miłość. Katarzyna i Igor." Wyd. Otwarte. Kraków 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz