Urodzona w zasymilowanej rodzinie austriackich
Żydów panna Hedwig Kiesler łamała stereotypy. Została aktorką, zagrała w
bulwersującej filmowej „Ekstazie”, a potem w teatrze. Jeśli wierzyć
autorce książki, na scenie, w roli cesarzowej Sisi zobaczył ją Fritza
Mandl, jeden z najbogatszych Austriaków, który majątek zbudował m.in. na
handlu bronią z nazistami. Coś, co wyglądało na wielką miłość
okazało się dla dziewczyny pułapką. Zyskała ochronę przed rodzącymi się
ruchami antysemickimi, ale musiała zrezygnować z aktorstwa, a jej maż pokazywał kolejne, znacznie mniej przyjemne, oblicza. Jednak dzięki jego
kontaktom Hedwig poznała nazistowskich przywódców, podsłuchała ich
rozmowy, dotyczące m.in. tajemnic wojskowych. Potem, gdy udało jej się
uciec ze złotej klatki i rozpocząć karierę w Hollywood, już jako Hedy
Lamarr, postanowiła wykorzystać tę wiedzę, aby pomóc zakończyć wojnę.
Brzmi to bajkowo i niewiarygodnie- jaki wpływ na międzynarodowy
konflikt może mieć aktorka, nazywana najpiękniejszą kobietą świata? Jej
praca związana ze sterowaniem torpedami za pomocą fal radiowych nie była
oficjalnie uznana przez marynarkę, jednak wynalazek opatentowano, a
system szerokopasmowy nad którym pracowała wykorzystywany jest do
dziś w GPSach i Wi fi.
Choć dziś gwiazda- tak filmowa jak i naukowa-
Lamarr przygasła, to warto poznać jej historię. Bo kobieta to była
niebanalna, odważna i interesująca się światem. Udowodniała swoją
pracą, że aktorka, która gra z Clarkiem Gablem może być zaangażowana w
losy sierot (sama adaptowała chłopca), wspierać żołnierzy podczas gali
charytatywnych, a w zaciszu domowym pracować nad wynalazkiem, którego
nikt się w tamtych czasach nie spodziewał ani po aktorce, ani po kobiecie.
Autorka książki zaczyna swoja opowieść gdy młoda Hedwig stoi na
teatralnej scenie,a kończy, gdy uznana gwiazda fabryki snów jest już
autorką wynalazku. Ten okres życia jest niezwykle bogaty, aż rzec
można: filmowy. Marie Benedict opisuje losy Lamarr oddając jej głos,
czytamy więc o emocjach młodej dziewczyny, która wychodzi za mąż i
porzuca teatr, o niepokojach żony i Żydówki, o kobiecie doprowadzonej o
rozpaczy i próbującej wyzwolić się i uciec od męża, potem o emigrantce,
która w Ameryce walczy o należne sobie miejsce, wreszcie o kimś, komu
bardzo zależy na pokoju i zmniejszeniu cierpień niewinnych ludzi. O
wielu życiach i wcieleniach jednej kobiety. Lamarr żyła jeszcze długo,
wycofała się z kariery filmowej, za to długo walczyła o uznaje jej praw
do wynalazku, który dziś wspiera technologię używane przez każdego z
nas.
Historia opowiedziana przez Marie Benedict, pełna wielu emocji i
zwrotów akcji wciąga i pozwala nie tylko bardzo szybko wejść w świat
bohaterki, ale też poczuć grozę zmian rodzącego nazizmu, niepokój
niemieckojęzycznej aktorki w Hollywood, a potem poczuć pojawiające się nowe
możliwości. Pomyśleć na tym, czy mimo wielu zmian, kobieta nadal nie
jest oceniana przede wszystkim w kategoriach wyglądu, a nie
intelektu. Docenić pracę pokoleń kobiet, które miały odwagę żyć inaczej
niż nakazywały konwenanse, nie bały się zawalczyć o lepsze życie, niż
codzienność u boku niezrównoważonego, handlującego z nazistami męża.
Wykorzystać swoją urodę i sławę do niesienia pomocy i wsparcia. Ciekawa bohaterka, dynamiczna akcja, czyli materiał na naprawdę dobrą
powieść (i film, aż dziwne, że nikt tego nie nakręcił!). Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz