poniedziałek, 21 listopada 2022

"Powierniczka opowieści" bohaterka codzienności

 Opowieści? Te książkowe, rodzinne, zasłyszane.

Bardzo je lubię. Nie jestem, jak bohaterka książki, powierniczką opowieści, bo czasami je wykorzystuję, posyłam w świat. Jestem zbieraczką, czasem może nawet ze skłonnościami przestępczymi, bo zdarza mi się podsłuchiwać w tramwaju. Na każdą niemoc twórczą polecam zbiorkom!

Janice też jeździ komunikacją po Cambridge, odwiedza różnych ludzi u których sprząta. Na początku mamy właśnie kilka opowieści o jej klientach, potem fabuła biegnie już bardziej linearnie, skupiają się na losach Janice i  starszej Pani B., którą jako jedyną, zaczyna interesować historia sprzątaczki. W fabułę wpleciona jest też opowieść staruszki o kolejnym wcieleniu Becky Sharp z "Targowiska próżności", której kolejne części zbliżają kobiety, sprawiając, że osoby z różnych światów zaczyna łączyć zaufanie i chęć wzajemnej pomocy. I tak opowieści o współczesnej sprzątaczce, która nosi w sobie bolesny sekret, o starszej pani z niezwykłą przeszłością i kobiecie sprzed lat zaczynają splatać się w jedną opowieść pełną małych opowieściowych potoków.  Czytelnik płynie na tej fali. Przy okazji życie bohaterki też zaczyna meandrować, bo mamy wątek kobiety z ustatkowanym, choć mało satysfakcjonującym życiem, która odważa się coś zmienić. A to wszystko w otoczeniu uniwersyteckich budynków. I unoszącym się duchem Szeherezady, która snuje swoje opowieści. Jest jeszcze wyjątkowo przenikliwy pies.

Książka o zmianie, codzienności, łapaniu czasu. Trafiłam na nią w dobrym momencie. Bo to jest tego typu powieść, którą można przeczytać, miło spędzić czas i zapomnieć, ale także taka, która skłoni (nie:zmusi) do przemyślenia historii i opowieści, na które trafiamy codziennie. I których, chcemy czy nie, jesteśmy głównymi bohaterami. I czasami  to od naszego ruchu zależy kolejny akapit.

 

Sally Page."Powierniczka opowieści. Przeł.Robert Kędzierski. Wyd. Insignis. Kraków 2022, 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz