niedziela, 3 kwietnia 2016

„Biblioteka pana Lemoncella", nowoczesność grywalizacji w bibliotece



Kyle jest wielkim fanem gier komputerowych i gier firmowanych przez pana Lemoncella. Kiedy dowiaduje się, że jego idol ogłasza wielka grę, która ma uświetnić otwarcie Biblioteki, Kyle pisze esej, dzięki któremu staje się jednym ze szczęśliwych uczestników gry bibliotecznej. Poza nim w rozgrywkach biorą udział  inni uczniowie, z których najbardziej zapada w pamięć  przemądrzały Charles (jego wujkiem jest naczelny bibliotekarz  Biblioteki  Kongresu) oraz oczytana i lekko wycofana Akimi. Uczestnicy zostają zamknięci w bibliotece, w której w wyznaczonym czasie mają do wykonania kolejne polecenia i muszą odszukać klucz do wyjścia. Kolejne zadania sprawiają, że rośnie napięcie wśród grających i ujawniają się kolejne ich wady i zalety…  Każdy chce wygrać, ale żeby zwyciężyć należy współpracować. 

Książka, której akcja toczy się w bibliotece i po części dotyczy książek, sama jest grą z konwencjami literackimi. Formuła zabawy i postać pana Lemoncello (dorosły z nieogarnioną dziecięca wyobraźnią) jest czytelnym nawiązaniem do Wilego Wonki i "Charliego w fabryce czekolady" (pan Lemoncello  ujawnia swoją estymę dla książek Dahla), kolejne wskazówki  wymagają od uczestników gry refleksu, niebanalnego myślenia i pewnej wiedzy literackiej.  Książka przygodowa  naszych czasów, napisana dynamicznie, z pomysłowym wykorzystaniem technologii i wirtualnych bibliotekarzy.

Warto zwrócić  uwagę na samą bibliotekę: skomputeryzowaną, pełną technologii i papierowych książek. Bibliotekę, która przyciąga hologramami pisarzy i tradycyjnymi zbiorami. Z dyrektorką,  znaną na całym świecie Janiną Zinczenko, ubraną w dopasowany kostium i szpilki, pracującą na tablecie.  Ani słowa o kapciach, pulowerach, kurzu i nudzie. Jest przygoda, rywalizacja i XXI wiek, a biblioteka  pokazana jest jako ciekawe,  przyjazne i odrobinę zagadkowe miejsca, do którego dzieciaki bardzo chcą przychodzić. Natomiast książka to stale obecna wartość łącząca tradycję z przyszłością.
I jeszcze piękna dedykacja„Dla bibliotekarzy, którzy pomagają nam znaleźć to, czego szukamy.”

Chris Grabenstein, „Biblioteka pana Lemoncella”. Przeł. Maciejka Mazan. Wyd. Wilga. Warszawa 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz