wtorek, 14 stycznia 2025

"W księżycowym lesie" nów, ludzie i podcasty

 


Wczoraj była pełnia. Kto lubi patrzeć w nocne niebo? 

Dla bohaterów ważniejszy od pełni jest nów, symbol nowego początku, tego, co gołym okiem niewidoczne. Bo postaci z  powieści potrzebują czegoś nowego: pracy, znajomości, inspiracji, nowego spojrzenia. 

 Jak w kilku innych azjatyckich książkach  literatury wytchnieniowej mamy rozdziały poświęcone poszczególnym bohaterom, a ich historie z biegiem czasu zaczynają się zazębiać i w tle przemykają  te same drugoplanowe postaci.  

Pielęgniarka rezygnuje ze szpitala i szuka nowej drogi, która pozwoli jej znów poczuć się potrzebną. Licealistka przypadkowo trafia na kolegę, z którym wreszcie może pogadać. Właściciel warsztatu zauważa, że jego córka dorasta i że ich życia będą już osobne.Kurier wraca do marzenia sprzed lat, by być komikiem i rozbawiać ludzi. Twórczyni biżuterii zauważa, że jej artystyczna działalność to tylko jedna strona księżyca. Co łączy wszystkich bohaterów? Więcej niż przypuszczamy. A poza tym słuchany przez bohaterów podcast o księżycu. I nikt nie będzie zdziwiony tym, że czytelnik pozna też twórcę podcastu i jego motywację.

Proste opowieści, prosty języka, kilka momentów, gdy wewnątrz czytelnika (bo trzeba taką literaturę lubić albo jej potrzebować) pojawi się myśl, że współodczuwamy z bohaterami. Że te tęsknoty, nadzieje, obawy nas też dotyczą.  A spojrzenie w niebo i myśl o różnych stronach księżycach potrafi natchnąć do zmiany lub uspokoić. 

 Poprzednia książka autorki "Wszystko czego szukasz znajdzie w bibliotece", podobała mi się bardziej, ze względu na rolę książki i zaakcentowaną możliwość  zmiany, która rozpoczyna coś, co się przeczyta. Chyba bardziej wierzę w słowo pisane niż motywację z podcastu. Ale ciekawostki o księżycu były przyjemne. Bo to jest siła tych książek-są przyjemne. Po bardzo męczącym tygodniu przeczytanie historii osób, które nie wygrały w totka, nie zmieniły swojego życia o 180 stopni, ale które coś sobie uświadomiły było dobrym relaksem A że Michiko Aoyama przypomina w poprzedniej powieści, że najważniejsze jest to, co się wyczyta samemu z książki, być może jakieś elementy z tej powieści ze mną jeszcze zarezonują w stosownym czasie.

 Za książkę dziękuję Wydawnictwu. 

 Michiko Aoyama, W księżycowym lesie. Przeł. Barbara Słomka. Wyd. Relacja. Warszawa 2025.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz