Powieść Barbary Kwinty to rzecz uszyta na miarę. Obyczajówka w bardzo dobrym znaczeniu tego słowa.
Jest materiał.Emilia ma wszystko-karierę, narzeczonego, ślub. Ale kariera to wyciskanie ludziom słów,które chcą usłyszeć.Narzeczony nie bierze pod uwagę jej wyborów, a ślub ma być kolejnym wydarzeniem biznesowym i branżową imprezą wetkniętą w koszta promocji... Na szczęście Emilia, zainspirowana zeszytem z przeszłości, zaczyna dążyć to tego, czego brakowało:prawdy (i własnej manufaktury odzieżowej).
Jest krój.Sympatyczna bohaterka i narratorka opowiadająca o swoim życiu w pełen dystansu sposób. Droga do sukcesu,która nie jest tak prosta jak czasem czytamy (w zakrętach pojawia się m.in. wątek przemocy domowej). I kilka postaci,które chciałoby się osobiście poznać:Lien,wietnamska przyjaciółka i uosobienie spokoju, tata Emilii:piękny obraz ojca,który nie musi wiele mówić,by być, na początku gorzki, ale potem uroczy krawiec z historią oraz rezolutna dziewczynka. I jest jeszcze facet o oczach wilka, który od początku jest tym z końca (to nie spoiler, to oczywista oczywistość).Jest linia.Akcja biegnie sprawnie (obejmuje cały rok), a między uliczkami Krakowa, Tatrami i Hanoi nie ma miejsca na nudę i dłużuzny (rozdziały są krótkie, więc czytelnik łapie się na hasło:jeszcze parę stron).
I są detale np.w postaci dobrych rad, nawiązań do Reksia i historii tytułowych meksykańskich zakonnic. Całość zszyta sprawnie i bez wiszących nitek.
Nie jest to może żakiet na każdą okazję i każdą sylwetkę, ale świetna propozycja typu casual, gdy ma się ochotę na coś,co nie krępuje ruchów, trochę ogrzewa, jest miękkie i dobrze się nosi, tj. czyta.
Spędziłam z tą książką kilka sympatycznych godzin, polubiłam bohaterów i kibicowałam Ptakom Zofii, czekając, aż żakiet jaskółka wzbije się wysoko. A bohaterka zacznie robić to, do czego przekonał ją głos wewnętrzny i znak "starszyzny". Bo: dobra rada:należy szukać tego, co daje autentyczne spełnienie i napęd, a nie słuchać pustych słów, za którymi stoją tylko oczekiwane w marketigu zyski. Czytałam z przyjemnością, a to dużo!
Nie jest to może żakiet na każdą okazję i każdą sylwetkę, ale świetna propozycja typu casual, gdy ma się ochotę na coś,co nie krępuje ruchów, trochę ogrzewa, jest miękkie i dobrze się nosi, tj. czyta.
Spędziłam z tą książką kilka sympatycznych godzin, polubiłam bohaterów i kibicowałam Ptakom Zofii, czekając, aż żakiet jaskółka wzbije się wysoko. A bohaterka zacznie robić to, do czego przekonał ją głos wewnętrzny i znak "starszyzny". Bo: dobra rada:należy szukać tego, co daje autentyczne spełnienie i napęd, a nie słuchać pustych słów, za którymi stoją tylko oczekiwane w marketigu zyski. Czytałam z przyjemnością, a to dużo!
Barbara Kwinta."Chwała meksykańskim zakonnicom". Wyd. Prószyński i S-ka. Warszawa 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz