Znów minął rok i znów moje Cynamony (12 raz!). To był rok dobrych książek, ale bez ekstatycznego zachwytu powieściowego. To był rok powrotów i nowości.
Naj, naj cynamon (i jednocześnie cynamon muzyczny) "Maria Callas. Primadonna stulecia" na takie wznowienia warto czekać. Świetnie
napisana biografia o kobiecie i artystce. Callas miała życie jak z
powieści, ale trzeba jeszcze te nici powiązać i opisać tak, by widza
zaciekawić i dać mu wielowymiarowy obraz, autorce udało się to
znakomicie.
Kryminalnie "Ostatnia zagadka" kryminał z
zagadką, ale i opowieścią o samym kryminale. Klasyczny, z klimatem
starego Hollywood, a jednocześnie wciąż zaskakujący i autotematyczny.
Klasyka "Hrabia Monte Christo" dowód, że chociaż specjaliści mówią, jak rozmawiać o
książkach, których się nie czytało, to wejście w TAKĄ powieść jest
spotkaniem, któremu nie dorówna żadne ekranizacja i streszczenie.
Literatura wytchnieniowa. "Haiku"
w przekładach Miłosza. Poezja pozwalająca się zatrzymać i pobyć w tej
właśnie chwili. Historyczna, współczesna i ponad granicami czasu i
geografii.
Powieściowo. Ponieważ nic nie zrobiło na
mnie aż tak wielkiego wrażenia wybrałam książkę, którą czytałam z
zainteresowaniem i przyjemnością. "Mistrzyni szkła", czyli opowieść o
Wenecji i pewnej dziewczynie, która dorasta wraz z miastem. Udane
połączenie historii, fabuły i szkła z Murano z bohaterką, z która
spędzamy 400 lat.
Akcja. Z okazji 250. rocznicy urodzin
Jane Austen i różnych akcji internetowych związanych z tą autorka
powróciłam do jej książek i był to powrót momentami pełen humoru, czasem
zaskoczeń (tyle w jej książkach o pieniądzach!) , zawsze poczucia
powrotu do dobrze znanych literackich klimatów, które się nie nudzą.
Pokruszony cynamon.
"Cały ten błękit". Książka, która miała być piękną literaturą piękną, a była dla mnie przegadaną i kiepsko napisaną obyczajówką, której
bohaterowie wzbudzali irytację i przewracanie oczami.
Zaskoczenie.
"Ziemianie". Powieść japońska, która jednocześnie odpycha i przyciąga, odstręcza i mówi, by czytać dalej. Z obrazem świata, w którym nie chce
się być. Dyskomfort book. Nie dla każdego, ale siedzi w głowie.
Samych dobrych stron w nowym roku! Zachwytów, przyjemności, zaskoczeń, nowości i klasyki.
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz