Hen pisze trochę wbrew współczesnym naukowym prądom, które odrzucają biografizm, on, powołując się na Boya twierdzącego, że twórczość jest komentarzem od życia artysty, jest skupiony na twórczości, która jest w ciągłym związku z życiem autora. Pisze potoczystą opowieść o człowieku słowa i "Słówek", skupia się na jego tytanicznej pracy i pozwala czytelnikowi ogarnąć myślą ogrom tego, co kultura polska zawdzięcza Boyowi: od przekładów, przez recenzje, felietony, po szkice krytyczne. Niektórzy mogą się dąsać, że w biografii nie ma aż tak wiele prywatnego Boya, że chronologia jest momentami zmącona dygresjami o tym, co wcześniej i później, że pikantne romanse z aktorkami i Krzywicką są opisane bez zbędnego, szmatławego posmaku skandalu, a Fuś, czyli Zofia, żona Tadeusza, zostaje mimo wszystko nazwana najważniejszą kobietą jego życia. Ale jeśli ktoś chce skandali, znajdzie je! Będą to słowne potyczki z Witkacym, walki na uszczypliwości z krytykowanymi autorami, bo podobno nienawiść artystów jest mocniejsza niż antypatie polityczne. Będą i poważne problemy z redakcja ostatnich tekstów, pisanych w wojennym Lwowie, gdy redakcja miała za złe piszącemu o Mickiewiczu Boyowi, że w jego artykule nie ma ani jednej wzmianki o Stalinie. Książka bez wątpienia historycznoliteracka, z bohaterem interesującym, wciąż niedocenianym, napisana dla tych, którzy są ciekawi pracy i poglądów Boya, ale i jego zmieniającego się świata.
I jeszcze uwaga na koniec. Słuchając audiobuka czytanego przez Ksawerego Jasieńskiego (czy jeszcze ktoś tak pięknie wymawia nie tylko stare, dobre przedniojęzykowo-zębowe ł ale i słowo "końjak"?) uderzyła mnie liczba premier w ówczesnych teatrach. Boy biegał na premiery, smagała słabe sztuki batem swej krytyki, patrzył na wzrastające kariery autorskie i aktorskie. Recenzja mogła zbudować albo zburzyć karierę, zdjąć sztukę z afisza, albo przyciągnąć tłumy. I słuchając o tych kolejnych premierach Zapolskiej, adaptacjach sztuk francuskich, rosyjskich, teatrzykach letnich i wielkim repertuarze, jeszcze bardziej żal, że świat tak bujnej kultury, w tym także kultury lekkiej i popularnej, musiał zginąć.
Józef Hen, "Boy-Żeleński:Błazen-wielki mąż". Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2008. Czyta Ksawery Jasieński.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz