Autorka wiedzie nas polną drogą przez Kujawy, do chłopskich chat, na pole dziedzica, na którym chłopi wyrabiają pańszczyznę. Prowadzi głosami bohaterów po meandrach prostego życia - pracy, miłości, wyborów i decyzji. Historia zaczyna się od mezaliansu: oto Hanka, córka komornicy, wychodzi za Antka parobka i razem ruszają do pustej wsi, wybitej przez zarazę, by tam zacząć owe życie.
Pojawiają się kolejni osadnicy, rodzi się syn, zjawia się kobieta z córką, która wiele wie o ziołach, ale niektórych drażni widzą i samodzielnością. Zatrzymuje się dziad, który sporo widział i przeżył, ale teraz chce na chwilę być w jednym miejscu. Są sprawy kobiece i męskie. Boskie i te od boginek z lasu. Życie płynie zgodnie z rytmem nadawanym przez pory roku. Gdzieś tam toczy się wielka historia, ale co chłopom przyjdzie z powstania, skoro to ziemia jest im najbliższa i pole trzeba bronować. Kolejne lata mijają, młodzi się buntują, pragną żyć inaczej. Ale będzie rewolucji, widowiskowej zmiany w jedną noc. Tu garnki gliniane zostają zastąpione żeliwnymi, chłop pańszczyźniany zmienia się w czynszownika. Chłopi nie chcą szkoły, ale dziedzic wierzy w prace u podstaw. I to wszystko dzieje się spokojnym, naturalnym rytmem. Z mojego puntu widzenia: bardzo autentycznym. Z boku ludziom i ich troskom przyglądają się Morowiacy, Janek i Janka, dzieci ocalałe z moru, które nie pracują w polu, ale opiekują się wsią, żyjąc na styku świata ludzi i natury. Morowiacy, przez całą historię coraz bardziej wrastający w ziemię, nadają opowieści ton lekkiego realizmu magicznego, równoważąc surowy realizm chłopskiego życia.
Anna Fryczkowska, podobnie jak w Cyrkówce Mariannie, snuje opowieść. Prezentuje różne perspektywy i emocje. Korzysta z rodzinnych opowieści, gawęd i jak sama pisze w posłowiu, oddaje głos kobietom. Kobietom, które mają swoje życie, dzieci, sąsiadki, troski i radości, które nie marzą o wielkim i niemożliwym, ale gdy pada wiosenny deszcz, biegają w ulewie, by przez chwilę poczuć się wolne. To osadzenie w realiach, pokazanie jak stopniowo nadchodziły zmiany, jak ludzie otwierali się na nowe, licząc się jednak z opinią innych, daje tej historii prawdę. Zza płotu przyglądamy się ludziom prostym, zapatrzonym w ziemię, która daje spokój i niebo, które daje nadzieję. Chętnie dowiem się, co czekało na bohaterów za zakrętem drogi.
Anna Fryczkowska. "Saga o ludziach ziemi. Wpatrzeni w niebo". Wyd. WAB. Warszawa 2023.
Za przedpremierowy egzemplarz dziękuję wydawnictwu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz