piątek, 4 kwietnia 2014

"Ucieszki Cieszka" dla tych co cieszą się światem!

Boguszek, na którego wszyscy mówią Cieszko, jest synem ogrodnika, przyjacielem Katarzynki, panem psa Kwika i czasem psoci mu się łobuziak Hugo. Ale przede wszystkim Cieszko jest najradośniejszym bohaterem dziecięcym z jakim ostatnio się spotkałam. Jest radosny, bo we wszystkich zjawiskach, wydarzeniach i działaniach dostrzega jasne strony, cieszy się z deszczu i słońca, wyjazdu i pozostania w domu, pracy i odpoczynku. Jest dziecięcy, bo jego zachwyt nad codziennością jest prostą, szczerą reakcją na otaczająca go rzeczywistość, nie ma w niej nic z egzaltacji, silenia się na filozoficzny epikureizm, jest za to czysta radość istnienia. Ta dziecięcość, w dzisiejszych czasach szybkiego dorastania i włączania w reguły dorosłych już w przedszkolu, jest bardzo pożądana! Cieszko jest dzieckiem, bo rodzice mu na to pozwalają, a on wykorzystuje ten przywilej najlepiej jak się da. 

Przygody  Cieszka, czasem nawet dość dramatyczne, a mimo to,  zawsze zakończone zdaniem "i uśmiechał się przez sen", powiedziona są z humorem, który nie jest chyba humorem czeskim, a ogólnoludzkim. Zdenek Sverak wspaniale posługuje się stylem gawędziarskim, nawiązuje kontakt z czytelnikiem, ale przy tym  język pozostaje piękny i poetycki. Zachwyciło mnie np. wyjaśnienie tego,czym jest rozdzierający płacz "Czyli taki, który chciałby się rozedrzeć na pół i przestać płakać, ale nie daje rady, więc drze się dalej i wciąż płacze". Piękne, proste, a bardzo przemawiające do wyobrażani, tak jak wytłumaczenie, dlaczego Katarzynka odwiedza Cieszka: "jeśli ktoś przychodzi do kogoś tylko tak sobie, żeby się z nim zobaczyć, to jest tylko jedno wytłumaczenie: że go lubi".  Oczywiście, że tak jest! Niby nie trzeba tego tłumaczyć, ale gdyby ktoś miał wątpliwości dotyczące emocji, może je błyskawicznie rozwiać! W książce zwracają też uwagę ilustracje Ewy Stiansej, zwłaszcza te kończące rozdziały, gdy przez okno a twarz uśmiechniętego Cieszka padają promienie księżyca. "Tośmy się dziś znów nacieszyli światem" powtarza przed zaśnięciem  ta współczesna Pollyanna, dostrzegając w świecie to,co najpiękniejsze, godne uśmiechu i zadowolenia. Obowiązkowa lektura dla wszystkich smutasów potrzebujących mocnego kopniaka i pokazania, że światem należy się radować oraz równie polecana tym, którzy momentami wątpią w sens bycia optymistą. Cieszko zamiast witamin na wiosenne przesilenie!

Zdenek Sverak, "Ucieszki Cieszka". Wydawnictwo Dwie Siostry. Warszawa 2013.

PS Wróciłam z Czech, widziałam targ warzywny i szukałam wzrokiem synka ogrodnika... Sam widok opromienionego brneńskim słońcem wiosennego placu, pełnego warzyw, owoców i ludzi pozwala cieszyć się światem!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz