Dziś, gdy ktoś chce się dowiedzieć co ludzie sądzą o jego wierszu może go wrzucić do internetu (niewykluczone, że dostanie setki komentarzy, które nie będą odnosicie walorów literackich). Kiedyś można było swoje próby wysyłać od "Życia literackiego". I liczyć na opinie redakcji.
"Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem" to właśnie zbiór odpowiedzi pisanych przez Wisławę Szymborską tym, którzy zdecydowali się otworzyć swoje szuflady przed krytycznym okiem redakcji. Ktoś może pytać co nam, tyle lat po działaniach Poczty literackiej, po zestawie odpowiedzi ( nawet bez tekstów, którym poświecono wierszówkę). Lata minęły, po co to wznawiać? Ano po to, że jednak w świecie literatury wiele pozostało niezmienne. Owszem, dziś poeci piszą o smsach, a użycie słów, które szokowały np. w poezji Bursy nie robią wrażenia, ale w kwestii zasad nie zmienia się wiele. I właśnie o zasadach pisze Szymborska. Czasem złośliwe, czasem ironicznie, czasem z żywą aprobatą wypowiada się o wierszach, których my nie znamy. Ale paradoksalnie- to nic nie szkodzi.
Zawarte w tych dość krótkich opiniach sformułowania są wskazówkami dla każdego, kto pisze. I kto czyta, bo zwracając uwagę na elementy techniczne pisania, Szymborska daje też kurs czytania i analizy. Albo widzenia literackich szwów. Jest o błędach młodości , do których przyszła noblistka sama się przyznaje, o rozchodzących się wątkach i rymach kosztem sensu. O zbytniej górnolotności i potrzebie zachowania „równowagi ducha”, o tematach, które gdy zbierze się te największe w jednym wierszu, raczej nie dadzą dobrego utworu. O tym, że siłą literatury jest zaskoczenie, niespodzianka. Jest lekko, zabawnie, czasem złośliwe. O warsztacie i idei. A żeby nie było tak poważnie ostrze swoich komentarzy Szymborska wbija też klasykom np. pewnemu Williamowi z Londynu (który jest na bakier z historią Danii) czy Stefanowi Ż.
Do Poczty wysyłano wiersze i opowiadania, zatem mamy tu zdania o krótkich formach prozatorskich: „Prawdziwa literatura zaczyna się dopiero wtedy, kiedy żywe postacie intrygują bardziej od tajemniczych zwłok”. I poezji „W każdym wierszu chodzi przecież o wrażenie, że te właśnie, a nie inne słowa od wieków czekały, żeby się ze sobą spotkać i zrosnąć w całość jedyną, już nie do rozerwania”. Jest też o byciu człowiekiem słowa pisanego, które rozumiane jest tu jako rodzaj posłannictwa i misji (choć przy docenieniu warsztatu) „Poezja nie jest dla nich (poetów „z urodzenia”) rekreacją i ucieczką od życia, ale samym życiem”.
W jednej z odpowiedzi Szymborska pisze „Prawdziwy talent, owszem, wymaga, zwłaszcza na początku, wskazówek i pouczeń. Ale nauka ta musi mu przychodzić łatwo jakby mimochodem.” I właśnie takimi wskazówkami mimochodem, dla tych, którzy piszą i tych, którzy czytają jest „Poczta literacka”.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu, współpraca barterowa.
Wisława Szymborska. "Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem". Wyd. Znak. Kraków 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz