środa, 21 grudnia 2016

"Noc zimowego przesilenia", Kraków 1941 roku i okultyści

Pogoda pasuje do mrocznych historii, więc opowieść, w której niebanalną rolę odrywa najdłuższa noc w roku warto przeczytać... Kraków pod niemiecką okupacją nie sprzyja oszustwom bankowym, którymi zajmował się wcześniej detektyw Artur Załuski... chcąc jakoś przeżyć w coraz bardziej niebezpiecznym mieście, mężczyzna decyduje się otworzyć biuro pisania podań. Jednak fama detektywa sprawia, że w biurze pojawia się kobieta, która absolutnie nie chce pomocy w pisaniu podań, za to prosi Załuskiego by ten zajął się tajemniczym znikniecie jej brata. Z czasem okazuje się, że nie tylko znany jasnowidz znika, w miarę drążenia sprawy Artur dowiaduje się kolejnych zniknięciach młodych Polek, a cała sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy detektyw spotyka swego dawnego znajomego, który obecnie służy w Wermachcie. Dzięki niemu poznaje tajemniczą pupilkę Hitlera, szukającą do niego cennych dzieł sztuki, Agnes Petzold. Artur, człowiek, który do tej pory starał się nie angażować w sprawy państwa nagle staje przed wyborem- czy wstąpić do podziemia, czy próbować działaś na własną rękę; czy toczyć niebezpieczną grę z niemieckimi oficerami, czy zaufać polskim złodziejaszkom... A noc zimowego przesilenie, tak ważna grupy wysoko postawionych i wielbiących okultystyczne tradycje Niemców coraz bliżej.   

Agnieszka Krawczyk doskonale buduje nastrój tajemnicy i osaczenia, nie szczędzi opisów Krakowa i tego, co działo się w nim podczas okupacji- niemieckie kawiarnie, wyłączone z powszechnego dostępu Planty, budynki zamienione na siedziby okupacyjnych służb, dzielnica niemiecka z kasynem, w którym nikt nie myśli o wojnie. Z drugiej strony życie Polaków, którzy muszą sobie jakoś radzić, tych, którzy dla Niemców robią małe robótki i tych, którzy planują akcje dywersyjne, wreszcie tych, którzy chcą po prostu przeżyć. Rzeczywistość opisywana przez autorkę jest opresyjna, niebezpieczna i mroczna. A jednak (i może też dlatego) książkę czyta się doskonale. Akcja coraz bardziej się zagęszcza, niektóre tajemnice objawiają kolejne dna, a Załuski nie może być już neutralny. Doskonała lektura kryminalna na zimowe popołudnie i o ile do obyczajowej powieści Agnieszki Krawczyk miałam pewne zastrzeżenia ("Dolina mgieł i róż" ), o  tyle tę polecam z czystym bibliotekarskim sumieniem!

Agnieszka Krawczyk, "Noc zimowego przesilenia". Wyd. Szara Godzina. Katowice 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz