To, co pisze Jerzy Bralczyk nie wymaga rekomendacji. "500 zdań polskich" to leksykon zawierający subiektywny wybór pięciuset najważniejszych polskich zdań. Zdań z rożnych epok i bardzo różnych kontekstów. To jedna z tych książek, w której skrzydlate słowa Reja i Mickiewicza sąsiadują z przysłowiami i piosenkami sprzed kilkudziesięciu lat ("Miłość ci wszystko wybaczy") i kilku ( "Baśka miała fajny biust"). Życzenia, cytaty czasem dla nas niewiadmowego pochodzenia, których zagadki rozwiązuje profesor, wypowiedzi polityków, hasła reklamowe naszych czasów i lat wcześniejszych. Zdania, które kołaczą się po głowie. Bo żyjemy w świecie różnorodnych cytatów, czasem sobie zarzucimy Sienkiewiczem, a czasem "świstakiem, co siedzi i zawija je w te sreberka". Taki jest nasz świat. A że świat się zmienia, profesor ze swoim błyskotliwym humorem opisuje to, co współczesne i to, co dawniejsza np. świat w starym stylu, gdy "padano do nóżek i całowano rączki".
Lektura nie do połknięcia, ale do czytania, odkładania, znajdowania nowego zdania i pownego czytania. Lektura erudycyjna (rozbiór hasła "no to frugo"- stworzonego zresztą przez syna Jeremiego, Kota Przyborę- na czynniki pierwsze i nawiązania do psycholingwistyki), ale też książka dla każdego, kto językiem się interesuje albo kto go używa. Czyli dla wszystkich! Zwłaszcza, gdy przed nami (już we wtorek!) Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego!
Jerzy Bralczyk, "500 zdań polskich". Wyd. Agora. Warszawa 2015.
Zaciekawiłaś mnie niezmiernie!
OdpowiedzUsuń