O ile o Wacławie Niżyńskim słyszało wielu (jest bohaterem sztuk teatralnych, książek, opublikowano jego pamiętniki), o tyle Bronisława Niżyńska jest prawie nieznana. A przecież jej kariera tancerki i choreografki trwała dłużej niż świetność Wacława. Jednak- na to autorka książki zwraca uwagę-to dzięki TEMU Niżyńskiemu, Bronia stała się TĄ Niżyńską- Niżyńską siostrą boga tańca, ale i Niżyńską zmieniającą oblicze baletu.
Ewa Stachniak napisała książkę po angielską i zatytułowała ją "Wybrana". Wybrana to rola, którą Niżyński wymyślił specjalnie dla siostry, a której Bronia ze względu na ciążę nie mogła zatańczyć. Jak potoczyłaby się jej kariera gdyby tańczyła w "Święcie wiosny" nie wiadomo, jednak nie ze względu na nazwisko, ale talent, pracowitość i wiarę w idee brata stała się Niżyńska jedną z najbardziej znanych choreografek i pedagogów tańca. Autorka książki bardzo ciekawie opisuje jak dziewczyna, wychowana w rodzinie tancerzy, od dziecka szkolona na baletnicę zaczyna szukać nowej drogi artystycznego rozwoju i nie chce być tylko baletnicą, ale aż tancerką. Stachniak pokazuje jak zmiany w klasycznym pojmowaniu baletu, tak zakorzenionego w kulturze Rosji, łączyły się z ruchami awangardy początków XX wieku. Taniec miał przestać być efektowną opowiastką, a stać się dziełem sztuki przekazującym emocje, pokazującym nie tyle piękno tańca, co jego szczerość przekazu. Rozmowom, buntom, swoistej filozofii tańca poświęca autorka sporo miejsca, co pozwala jeszcze lepiej osadzić Bronię Niżyńską w jej epoce. Była bowiem reformatorką, kobietą, która zmieniała taniec, uczyła swoich wychowanków myślenia, a nie tylko powtarzania pięknych gestów. Była artystką. Ale też kobietą, żoną, matką. Żoną zdradzaną, matką przeżywającą śmierć dziecka. Była siostrą człowieka o wielkiej wrażliwości, który najpierw swoją techniką, a potem nowatorskim podejściem choreografii do zyskał miano boga tańca. Trudno nie pisać o Wacławie, który od dziecka miał na Bronię wielki wpływ, jednak autorka książki nie robi z choroby psychicznej Niżyńskiego tabu-emocje z nim związane wyciszają się, tym bardziej, że wtedy, gdy choroba zaczyna się pogłębiać, Bronisława jest już samodzielną artystką. Ewa Stachnika wybrała na swoją bohaterkę właśnie Niżyńską i trzyma się jej w roli pierwszoplanowej- Wacław (postać tragiczna i złożona), nie kradnie siostrze show. Bronia była także córką. Więź łącząca Bronisławę z Mamusią to jeden z ciekawszych opisów tej niełatwej relacji- czasem związanej z buntem, czasem z wielką troską, zawsze mocnej i stanowiącej ważny element życia.
"Bogini tańca" to beletryzowana biografia niezwykłej kobiety i artystki. Siostry wielkiego Niżyńskiego i kontynuatorki jego wizji teatru tańca. Opowieść o zmieniających się czasach: rewolucji, wojnie, o przełomie wieków i epok i o tym, jak te zmiany przekładały się na sztukę. Igor Strawiński, Isadora Duncan, Fiodor Szalapin (pierwsze platoniczna miłość Broni), Petersburg, Monte Carlo, Warszawa, Kijów... Ludzie, miasta, sceny, salony i pokoiki. Wielkie sukcesy i tragedie. A to wszystko opisane na podstawie autentycznych pamiętników Broni i książek dokumentujących tamten świat. Opisane w pierwszej osobie. W tle specyficzne środowisko baletu i tancerzy- pozorna lekkość okupiona potem, krwią i zmęczeniem, rewolucyjne podejście do choreografii narażone na gwizdy i skandal, życie bez stałego miejsca i codzienność, w której wszystko kręci się (nomen omen) wokół tańca. Bardzo ciekawa i dobrze napisana książka, na jaką się Bronia Niżyńska zasłużyła.
Ewa Stachniak. "Bogini tańca". Przeł.Nina Dzierżawska. Wyd. Znak Literanova. Kraków 2017.
Ewa Stachniak napisała książkę po angielską i zatytułowała ją "Wybrana". Wybrana to rola, którą Niżyński wymyślił specjalnie dla siostry, a której Bronia ze względu na ciążę nie mogła zatańczyć. Jak potoczyłaby się jej kariera gdyby tańczyła w "Święcie wiosny" nie wiadomo, jednak nie ze względu na nazwisko, ale talent, pracowitość i wiarę w idee brata stała się Niżyńska jedną z najbardziej znanych choreografek i pedagogów tańca. Autorka książki bardzo ciekawie opisuje jak dziewczyna, wychowana w rodzinie tancerzy, od dziecka szkolona na baletnicę zaczyna szukać nowej drogi artystycznego rozwoju i nie chce być tylko baletnicą, ale aż tancerką. Stachniak pokazuje jak zmiany w klasycznym pojmowaniu baletu, tak zakorzenionego w kulturze Rosji, łączyły się z ruchami awangardy początków XX wieku. Taniec miał przestać być efektowną opowiastką, a stać się dziełem sztuki przekazującym emocje, pokazującym nie tyle piękno tańca, co jego szczerość przekazu. Rozmowom, buntom, swoistej filozofii tańca poświęca autorka sporo miejsca, co pozwala jeszcze lepiej osadzić Bronię Niżyńską w jej epoce. Była bowiem reformatorką, kobietą, która zmieniała taniec, uczyła swoich wychowanków myślenia, a nie tylko powtarzania pięknych gestów. Była artystką. Ale też kobietą, żoną, matką. Żoną zdradzaną, matką przeżywającą śmierć dziecka. Była siostrą człowieka o wielkiej wrażliwości, który najpierw swoją techniką, a potem nowatorskim podejściem choreografii do zyskał miano boga tańca. Trudno nie pisać o Wacławie, który od dziecka miał na Bronię wielki wpływ, jednak autorka książki nie robi z choroby psychicznej Niżyńskiego tabu-emocje z nim związane wyciszają się, tym bardziej, że wtedy, gdy choroba zaczyna się pogłębiać, Bronisława jest już samodzielną artystką. Ewa Stachnika wybrała na swoją bohaterkę właśnie Niżyńską i trzyma się jej w roli pierwszoplanowej- Wacław (postać tragiczna i złożona), nie kradnie siostrze show. Bronia była także córką. Więź łącząca Bronisławę z Mamusią to jeden z ciekawszych opisów tej niełatwej relacji- czasem związanej z buntem, czasem z wielką troską, zawsze mocnej i stanowiącej ważny element życia.
"Bogini tańca" to beletryzowana biografia niezwykłej kobiety i artystki. Siostry wielkiego Niżyńskiego i kontynuatorki jego wizji teatru tańca. Opowieść o zmieniających się czasach: rewolucji, wojnie, o przełomie wieków i epok i o tym, jak te zmiany przekładały się na sztukę. Igor Strawiński, Isadora Duncan, Fiodor Szalapin (pierwsze platoniczna miłość Broni), Petersburg, Monte Carlo, Warszawa, Kijów... Ludzie, miasta, sceny, salony i pokoiki. Wielkie sukcesy i tragedie. A to wszystko opisane na podstawie autentycznych pamiętników Broni i książek dokumentujących tamten świat. Opisane w pierwszej osobie. W tle specyficzne środowisko baletu i tancerzy- pozorna lekkość okupiona potem, krwią i zmęczeniem, rewolucyjne podejście do choreografii narażone na gwizdy i skandal, życie bez stałego miejsca i codzienność, w której wszystko kręci się (nomen omen) wokół tańca. Bardzo ciekawa i dobrze napisana książka, na jaką się Bronia Niżyńska zasłużyła.
Ewa Stachniak. "Bogini tańca". Przeł.Nina Dzierżawska. Wyd. Znak Literanova. Kraków 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz