O Chopinie napisano już kilogramy książek. Magda Knedler patrzy jednak na kompozytora oczami kobiet. I mimo tej perspektywy, dalej jest to w dużym stopniu książka właśnie o Fryderyku.
Dziennikarz postanawia poznać relacje "narzeczonych" Chopina. Z trzema się spotyka, potem czyta wyznanie nieżyjącej. Mamy więc spisane wspomnienia i trzy monologi wypowiedziane, które mieszczą wszystkie wyznaczniki tej formy- są emocjonalne, czasem urywane, momentami achronologiczne i dygresyjne. Ale bardzo żywe i prawdopodobne. Autorka, korzystając ze źródeł, pozwala mówić bohaterkom i ich relacje brzmią żywo, realistycznie. Może trochę zabrakło mi dat, które bardziej osadzałby elementy opowieści, ale rozumiem też zamierzenie bardziej gawędziarskiego niż biograficznego tonu.
Cztery kobiety, pięć życiorysów. Bo czytając relacje narzeczonych poznajemy nie tylko ich losy, wydarzenia z czasów młodości i lat późniejszych, ale mimowolnie poznajemy też losy samego Chopina. I z tych opowieści powstaje bardzo spójny portret geniusza fortepianu. Spójny z wyobrażeniem tych, którzy widzą w nim więcej niż chorowitość, fortepian i duży nos (jako posiadaczkę podobnego nosa, spłycanie całej osoby do tego elementu w rożnych opisach i charakterystykach trochę mnie bawi). Jest więc Chopin geniuszem, duszą towarzystwa, czasem introwertykiem zamkniętym w świecie swojego tworzenia, jest człowiekiem tęsknot, ale i stanowczych decyzji.
A kobiety? Łączy je zamiłowanie do sztuki. Konstancja Gładkowska, pierwsza miłość, śpiewaczka (bardzo ciekawy wątek o źle prowadzonym głosie i zmuszaniu naturalnego mezzo do śpiewania sopranem!), wspominająca swoje zauroczenie Fryckiem, ale i pierwsze kroki na scenie, recenzje. Taki artystyczny start obojga zakochanych. Jest Maria Wodzińska- ziszczenie romantycznego ideału o miłości, podparte raczej wyobrażeniem niż rzeczywistością, bo bogata, dobrze rysująca panna (romantycznie wspominana przez Słowackiego) i geniusz słabego zdrowia. Jest George Sand- kobieta z krwi i kości, skandalistka, pisarka i matka. Jej opowieść jest tą najbliższą życia, bo jako jedyna po prostu była z Chopinem.To historia dojrzałej kobiety, która o życiu wie więcej niż czasem by chciała. I jeszcze Jane Sterling, często pomijana „wdowa po Chopinie” , towarzyszka, sekretarka, uczennica, „poczciwa Szkotka”, platonicznie wielbiąca mistrza, strzegąca go i pamięci o nim.
Perspektywa prowadzonych narracji- schyłek życia kobiet, pozwala na opowiadanie historii z dystansu. Ale bez zimnej biograficznej oschłości, tylko z głębi wyjątkowej przestrzeni tworzonej przez wspomnienia i nawarstwiające się z wiekiem refleksje. Dobrze poznać kolejne spojrzenie na Chopina. Jeszcze lepiej poznać kobiety, które przestają być epizodami z biografii geniusza, odzyskują swoje życie, indywidualność, przeszłość i postfryckową, nie zawsze szczęśliwą, przyszłość.
Magda Knedler. "Narzeczone Chopina". Wyd. Mando. Kraków 2021.
A kobiety? Łączy je zamiłowanie do sztuki. Konstancja Gładkowska, pierwsza miłość, śpiewaczka (bardzo ciekawy wątek o źle prowadzonym głosie i zmuszaniu naturalnego mezzo do śpiewania sopranem!), wspominająca swoje zauroczenie Fryckiem, ale i pierwsze kroki na scenie, recenzje. Taki artystyczny start obojga zakochanych. Jest Maria Wodzińska- ziszczenie romantycznego ideału o miłości, podparte raczej wyobrażeniem niż rzeczywistością, bo bogata, dobrze rysująca panna (romantycznie wspominana przez Słowackiego) i geniusz słabego zdrowia. Jest George Sand- kobieta z krwi i kości, skandalistka, pisarka i matka. Jej opowieść jest tą najbliższą życia, bo jako jedyna po prostu była z Chopinem.To historia dojrzałej kobiety, która o życiu wie więcej niż czasem by chciała. I jeszcze Jane Sterling, często pomijana „wdowa po Chopinie” , towarzyszka, sekretarka, uczennica, „poczciwa Szkotka”, platonicznie wielbiąca mistrza, strzegąca go i pamięci o nim.
Perspektywa prowadzonych narracji- schyłek życia kobiet, pozwala na opowiadanie historii z dystansu. Ale bez zimnej biograficznej oschłości, tylko z głębi wyjątkowej przestrzeni tworzonej przez wspomnienia i nawarstwiające się z wiekiem refleksje. Dobrze poznać kolejne spojrzenie na Chopina. Jeszcze lepiej poznać kobiety, które przestają być epizodami z biografii geniusza, odzyskują swoje życie, indywidualność, przeszłość i postfryckową, nie zawsze szczęśliwą, przyszłość.
Magda Knedler. "Narzeczone Chopina". Wyd. Mando. Kraków 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz