Vani Sarca, gostwriterka ma napisać książkę kucharską ze wspomnieniami gospodyni domu słynnego rodu włoskich projektantów mody. Ale poza przepisami na polentę pojawia się też wątek morderstwa, który kiedyś elektryzował Turyn, a dziś do popełnienia zbrodni przyznaje się nagle leciwa gosposia. Vani, pracująca też jako konsultantka policyjna, razem z szefem komisarzem Berganzą wraca do historii sprzed lat. A jakby tego było mało użera się jeszcze ze słodką i różową jak lukier blogerką kulinarną, w imieniu której ma pisać książkę oraz byłym facetem. I brakiem wprawy w gotowaniu, które przy pisaniu książki kucharskiej mocno utrudniają pracę.
Można książce zarzucić, że jest zbyt długa (bo jest), że kilka elementów powtarza się, a retrospekcje sprzed lat niewiele wnoszą (nie dowiadujemy się, dlaczego Vani jest jaka jest- sarkastyczna, zaczytana, inteligentna, momentami aspołeczna, za to wiemy, że taka była zawsze). Ale ja kupuję historię Włoszki. Basso stworzyła jedną z ciekawszych postaci kobiecych w kryminale czy raczej obyczajówce kryminalnej (nie ma tu komedii, jest za to bardzo sarkastycznie prowadzona narracja). Vani, bardzo inteligentna, kolczasta, ironiczna, umiejąca bezbłędnie wejść w głowę i język innych ludzi, pewna siebie, ale też zaskakująca uczuciami jest bohaterką, na jaką czekałam. Jest na tyle młoda, by nie być Verą z książek Ann Cleeves, w przeciwieństwie do komisarz Lancier z powieści Filipo nie tylko znosi poezję, ale wręcz kocha literaturę. Porównuje się dla Lisabeth Salander, ale raczej bohaterka "Millenium" w jednym rozdziale nie połączyłaby słów uznanych za obelżywe z porównaniami do bohaterek „Targowiska próżności”. Ironiczny humor, złośliwe komentarze, bardzo żywy sposób narracji sprawiały, że książkę przeczytałam błyskawicznie i przyjemnością. Taką bardzo potrzebną, rozrywkową przyjemnością poznania historii z niebanalną bohaterką i opowiedzianej inaczej niż zwykle. A że w tle majaczył komisarz Berganza, stanowiący piękną literacką ciągłość ze wszystkimi komisarzami z Chandlera i Simenona to jeszcze lepiej.
O pierwszym tomie pisałam: Porachunki bezimiennej pisarki
Alice Basso. "Literatura to niebezpieczny biznes". Przeł. Tomasz Kwiecień. Wyd. Kobiece. Białystok 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz