Pani Gertruda Piontek (po mężu Poniatowska) jest kobietą stojącą murem za swoim synem Augustynem. Gorzej, że do muru także syna przypiera, kierując jego przyszłością... Ale nadchodzi moment buntu dwulatka, przepraszam: trzydziestopięciolatka: Augustyn się wyprowadza i postanawia zacząć żyć po swojemu. W mieszkaniu, które wynajmuje poznaje studentkę Anulę. Nie... Nie będzie tak, jak wszyscy myślą, choć będzie oczywiście happy end i Augustyn i jego przyjaciel Cyryl, i Anula, i pani Piontek, i jeszcze kilku innych bohaterów będzie żyć długo i szczęśliwie... Czy nie takiego, dążącego do wszechobecnego i wszędobylskiego szczęścia zakończenia czasem oczekujemy?!
Książka Witkiewicz to napisana ze sporym humorem powieść obyczajowa, w której autorka nie kryje swojego ciepłego stosunku do bohaterów. Podgląda ich perypetie, czasem wytłumaczy, czasem dyskretnie zamilknie- odpowiada mi taki sposób prowadzenia narracji. I choć w pewnym momencie, gdy sytuacje się spiętrzają, doskonale wiem, jak wszystko się rozwiąże (czytuje się te kryminały;) książkę łyknęłam w jedno popołudnie i był to czas spędzony przyjemnie i lekko. Historia oraz sposób jej opowiadania przypominają książki Moniki Szwai, która zresztą wydawała w swoim wydawnictwie pierwsze książki Magdaleny Witkiewicz. Jest więc trochę humoru językowego, komediowe sytuacje i kilka wzruszeń. Bardzo dobra propozycja, gdy chce się na chwilę uciec od codzienności i zrelaksować po ciężkim dniu.
I jeszcze słowo o samej pani Gertrudzie. Wbrew tytułowi nie jest ona wcale kolejnym wcieleniem Anieli Dulskiej. To kobieta wykształcona, pewna siebie, może odrobinę nadopiekuńcza, ale kilka wydarzeń tłumaczy to zachowanie. Poza tym, w przeciwieństwie do dość prosto kreślonych Augustyna, Anuli i Anity, jest postacią z pewną tajemnicą i wbrew temu, że zwana jest przez bohaterów "harpią i piranią", nie wydawała mi się postacią tak kołtuńską i niesympatyczną jak bohaterka Zapolskiej. Polubiłam panią Gertrudę, bo (i to ją łączy z Dulską), wie, czego chce. I kroczy w określonym przez siebie kierunku dumnie stukając swymi luksusowymi szpilkami. Lepiej, by świat zaludniały panie Piontek niż panie Dulskie.
Magdalena Witkiewicz, "Moralność pani Piontek" . Wyd. Filia. Poznań 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz