środa, 17 maja 2023

"Ucieczka niedźwiedzicy" ucieczka w opowieść

 

Pustka, poczucie braku czegoś ważnego, samotność, smutek. Ucieczka niedźwiedzicy z pewnością nie jest ucieczką od codzienności w krainę happy endu,książkowym poprawiaczem nastroju. Choć, w swój trochę przewrotny sposób, daje nadzieję, że uciekając, szukając, błądząc, można się znaleźć.  

Opowiadania. O poetce, mistrzyni świeckich pogrzebów, chłopaku, który trafia do dziwnego hotelu. O sygnale pamięci i darze wolności w postaci butów trekkingowych.O chęci  prowadzenia przez trzy godziny w tygodniu, w nowych ciuchach i nowym miejscu, nowej wersji życia.  O Wymyślonej, a może istniejącej przyjaciółce. O rozmowie o najbardziej niesamowitej historii z życia. I im dalej w te opowiadania, tym więcej punktów stycznych, postaci, które przenikają kolejne opowieści tworząc zwój losów. Bo przecież tamta bohaterka to siostra tego, a tę wspominała jej córka. I tak w kółko.  W kręgu opowieści, tęsknot, ludzi. W historiach realistycznych, nieco absurdalnych (mówiący po angielsku żółw z Kijowa- zostanie mi w pamięci!), po historie oniryczne, zamglone, nie tyle nie z tego świata, co raczej na światów styku. Opowiadane w pierwszej osobie, przez osoby różne, ale jednak bardzo wrażliwe, mimowolnie stwarzające świat w swoim języku. 

„Cała Bator” podsumowała tę opowieść Koleżanka. Prawda! Cała, w snuciu narracji, inspiracjach wałbrzysko-japońsko-greckich. W dyskretnych intertektualnościach z "Opowieści Hoffmanna" i pieśni Karłowicza.  

Mam w swojej komodzie doświadczeń czytelniczych szufladę- cenię, choć to nie moja bajka. Tam jest miejsce dla Joanny Bator. Bo tych krótkich historiach tworzy mikroświaty, bohaterów z krwi i liter, których nie sposób nie docenić. Jednak serce mi do tego nie bije goręcej, chyba też dlatego, że równocześnie czytam (kolejny raz) "Lalkę" i ten powrót rozlewa we mnie powracającą falę miłość do wielkiej powieści realistycznej.

 Joanna Bator. "Ucieczka niedźwiedzicy". Wyd.  Znak. Kraków 2022. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz