Co robimy, gdy nie znamy jakiegoś wyrażenia, słowa, definicji? Oczywiście sięgamy do słowników, encyklopedii i leksykonów (tj. sięgaliśmy zanim odpowiedzi na większość pytań nie zaczął nam udzielać wujek Gugl). Hasła encyklopedyczne pełne odnośników, kwalifikatorów i skrótów są przydatną, ale przyznajmy, mało ekscytującą lekturą. Zaletą wszelkich książek przechowywanych w podręcznych księgozbiorach bibliotek jest to, że w odpowiednim leksykonie znajdziemy wszystko co nas interesuje. Trzeba tylko sięgnąć po odpowiednie opracowanie. A jeśli chcielibyśmy się dowiedzieć czegoś o kalaciejce, suchym szwagrze, kąpielowym prawie małżeńskim, albo kryptoalkoholikach? Wtedy trzeba sięgnąć po "Ostatnich naiwnych.Leksykon Starszych Panów". To książka absolutnie niezbędna w podręcznej biblioteczce każdego, kto żywi wyższe uczucia do Przybory i Wasowskiego. Pozycja napisana przez znawców tematu, wyrosłych i wychowanych na i z KSP: Romana Dziewońskiego oraz Monikę i Grzegorza Wasowskich, czyli trio gwarantujące, że przyjemność lektury haseł tego leksykonu będzie znacznie wyższa niż przy innych książkach encyklopedycznych.
Niebanalni bohaterowie, genialne cytaty, neologizmy, najwspanialsze scenki z KSP zostały w tej książce zebrane w 666 haseł, ustawione alfabetycznie i opatrzone stosownymi odnośnikami, jak przystało na książkę noszącą miano leksykonu. Poza datami, opisami i charakterystykami są zdjęcia, grafiki (np.przedstawiająca Eksterytorium Starszych Panów z takim miejscami jak Osculati Cypel lub Frankfurt nad Drwęcą)i przedruki z gazet (bo każdy Wieczór był szeroko omawianym w prasie wydarzaniem kulturalnym). Żaden leksykon z prawdziwego zdarzanie nie może się obejść bez aneksu, tu są Aktogramy czyli notki biograficzne aktorów biorących udział w Kabarecie. Nie będę się rozpisywać o tej książce, bo o fenomenie Starszych Panów napisano już wieeeele, a temat pozostaje cały czas nie do końca zbadany:) Proszę czytać leksykon dla walorów poznawczych i artystycznych. Dla powiększenia wyobraźni... Bo pałac, w którym powiększają wyobraźnię stoi gdzieś w krainie Starszych Panów, a "Leksykon..." każdy może mieć w domu. A nawet powinien, bo haseł z tego leksykonu wujek G. nam nie podpowie.
Przypominam, że 12 grudnia minie sto lat od urodzin Jeremiego Przybory. Jest co świętować, więc na moim cynamonowym profilu na fb trwa Tydzień z Jeremim, zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz