Laski cynamonu, fot. Shutterstock |
W świecie, w którym tak mało rzeczy jest stałych, druga edycja Cynamonów zakrawa na tradycję;) Dlatego do dzieła!
Cynamon w kategorii bo bywam dzieckiem dla "Babci rabusia" mądrej, zabawnej i wzruszającej książki dla małych i trochę większych wielbicieli niesamowitych przygód i ważnych tematów poruszanych z olbrzymim wyczuciem i wdziękiem.
Cynamon w kategorii kryminal tango dla "Ostatniej woli", za trzymającą w napięciu intrygę, świetnie zarysowanych bohaterów i udowodnienie, że druga książka może (a nawet powinna!) być lepsza od debiutu.
Cynamon w kategorii audiobuk dla "Chłopców" a przede wszystkim lektora! Kolejny dowód na to, że Gosztyła potrafi tak zagrać książkę, że wysłucham do końca, choć do końca bym pewnie nie czytała.
Cynamon w kategorii polskie dla "Księcia w cukierni" za proste i mądre mówienie o szczęściu i piękne słowa o jego ulotności.
"(...) szczęście mija zupełnie niezauważone. Spodziewasz się, że takie
prawdziwe szczęście, takie że ach, przyjdzie dopiero jutro, za tydzień,
no, kiedyś, i zupełnie nie podejrzewasz, że przeżywasz je tu i teraz.
Jedząc tę napoleonkę... A teraz tę bajaderkę..."
Cynamon w kategorii obyczajowe dla "Profesora Stonera" za bardzo amerykańską powieść o akademiku, który był zwykłym, nieszczęśliwym człowiekiem. I kolejną dobrze napisaną książkę o książkach.
W 2015 roku udało mi się zrealizować i to ze sporą nadwyżką wyzwanie 52 książek przeczytanych w ciągu roku. I wynik ten jest o tyle zadowalający, że żadnej z przeczytanych książek (nawet jeśli nie zasłużyła na cynamon) nie uważam za niewartą lektury. Choć zdarzyło mi się w tym roku porzucić kilka w trakcie czytania...cóż, takie są kobiety;) Na nowy rok życzmy sobie kolejnych wartych przeczytania książek, mądrych, dających do myślenia, poprawiających humor, czasem odprężających, zawsze (w przypadku audiobuków) dobrze przeczytanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz