wtorek, 11 czerwca 2013

"Widma w mieście Breslau", bo budzą się demony

Za powieści Krajewskiego próbowałam sięgnąć kilka razy i zawsze coś stawało mi na drodze (były to najczęściej inne książki). Skoro z książką nie było mi po drodze, należało sięgnąć po audiobuk. I to było bardzie dobre rozwiązanie. Zrozumiałam dlaczego Krajewski ma swoich gorących zwolenników, ale rozumiem też tych, którzy trochę na niego narzekają. 

Kryminały z Mockiem w roli głównej są mocne, krwiste, momentami naturalistyczne opisy poruszają wyobraźnie i to czasami aż za bardzo. Świat budowany jego językiem jest brutalny, bury i nieszczególnie zachęcający by w nim żyć. Ale czytać o nim się chce, jeśli ktoś lubi mroczne zakamarki nie tylko Wrocławia, ale przede wszystkim ludzkiej psychiki. Jeśli miasto dusznych podwórek, podejrzanych mordowni i arystokratycznych domów, skrywających naprawdę śmierdzące tajemnice czytelnika nie odstręcza- niech wchodzi, niech wsiąka w świat ladacznic, komisji obyczajowej i czterech zamordowanych marynarzy, od których wszystko się zaczęło. Niech śledzi widma w domu, przeszłości i umyśle komisarza, które go prześladują i niech nikomu nie ufa, bo w mrocznym męskim świecie Breslau kompan od kieliszka może potem czyhać na życie... Zagadka, którą proponuje Krajewski jest niejasna, autor sprawnie myli tropy, podrzuca kolejne wątki, a to wszystko dzieje się w lepkim, wrześniowym powietrzu miasta nad Odrą i kilku innych miejscach  z teraźniejszości i przeszłością bohatera.  

Wielokrotnie pisano, że siłą wrocławskiej serii  powieści jest Mock, z jednej strony znudzony życiem pijak, z drugiej stróż porządku, który rozładowuje napięcie przypominając sobie ustępy z łaciny. Siłą audiobuka jest lektor. Krzysztof Krupiński czyta po aktorsku, różnicując głosem postaci, zwłaszcza zachrypniętego komisarza, nie popada przy tym w manierę ani przesadę, za to bardzo umiejętnie buduje napięcie, Jego głos doskonale nadaje się  do pozornie beznamiętnego czytania  naturalistycznych opisów, tworzenia dusznej i lepkiej atmosfery rodzinnego domu Mocka, komisariatu i podejrzanych przybytków, które odwiedzają bohaterowie.

Marek Krajewski , "Widma w mieście Breslau"  Wydawnictwo W.A.B. Warszawa, czyta Krzysztof Krupiński.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz