"Księżniczka Angina" nie jest jest moralizatorska. Topor z założenia nie chciał pisać opowieści z jasnym morałem i dydaktycznym posmaczkiem, choć napisał powieść o tym, co najważniejsze- o przyjaźni.Jednocześnie trzymał się mocno swojej poetyki, która dziś jest już klasyczna, a wciąż zaskakująca i językowo zachwycająca. Zachwyca też mnogość kulturowych nawiązań! Topor w jasny sposób odnosi się do niegrzecznych dziewczynek, które to wskoczą za królikiem do nory, to przejdą na druga stronę lustra...Angina jest ich spadkobierczynią. Choć przygody księżniczki są nieprawdopodobne i baśniowo-łotrzykowskie, jakie zdarzyć się mogą tylko w krainie wyobraźni, zakończenie historii jest już bardzo prawdziwe i dramatyczne. W tym tkwi klasa Topora-po to zabiera nas na jazdę bez trzymanki i bez twardej rzeczywistości pod stopami, byśmy w momencie ostatecznym jeszcze mocniej rozumieli istotę zakończenia... Ale zanim historia się skończy, rozszumi się i rozkręci jak najbardziej szalona, senna i fanatyczna przygoda. Kto zabiera się za czytanie o perypetiach księżniczki, jej znalezionego na drodze przyjaciela Jonatana oraz dzielnego szofera i Kanclerza zarazem, musi przestawić na czytanie wolne, nieskrępowane zasadami prawdopodobieństwa i logiki, na własną odpowiedzialność wchodzi w świata, w którym ponętna Coffee pomaga uciec przed nowym (i potrójnym) wcieleniem Sinobrodego, w którym na księżniczkę czyhają np. arystokrata De Ser oraz S.Malec, a sama Angina robi sweter ze słów, o taki:
Choć przeznaczona z założenia dla dzieci, znalazłam tę książkę w bibliotece dla dorosłych. Z takimi pozycjami zawsze jest problem, bo dzieci wyczytają z niej co innego niż chcieliby skażeni moralizatorską i dydaktyczna literaturą dorośli. Lepiej ją postawić na półce dla dorosłych, jest szansa, że się ją przeoczy, a w razie czego powie-takie kalambury i komplikacje językowe to nie dla dzieci. To na szczęście miecz obosieczny- może dorosłym otworzy się zamknięta na kłódkę rozsądku klapka abstrakcyjnego myślenia? Powieść to niezwykła, porywająca językowo i idąca szerokim torem niekończącej się wyobraźni. A że jak uczy chichozofia, której pilną studentką jest Angina:"stopnie wiedzy są ściśle związane ze stopniami wyobraźni" jest też bardzo mądra. I nie tylko dlatego, że po przeczytaniu opowieści o syrenie ma się pewność, że jajka na miękko udadzą się idealnie. Nie wiadomo o co chodzi? Kto przeczyta, ten się dowie!
Roland Topor. "Księżniczka Angina". Wyd Sonia Draga. Katowice 2009.
PS Pisanie o ilustracjach Topora, oryginalnych, a przecież tak mocno zakorzenionych w tradycji, to inna para kaloszy. Ale nie mogłam się powstrzymać przed pokazaniem Anginowego morza... Angina genialnie wykorzystuje słowa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz