czwartek, 13 listopada 2014

"Noc w Orient Expressie" -papierowa podróż

Podróż Orient Ekspressem to z jednej strony synonim przygody życia, z drugiej oznacza luksus i niedzisiejszy czar. Veronica Henry wysyła swoich bohaterów w podróż z Londynu do Wenecji, a po drodze pozwala im rozwiązać swoje problemy, czyli obyczajówka z najsłynniejszym składem kolejowym świata w tle. Przeczytać można, ale nie trzeba.

 W pociągu spotykamy Emmie i Archie'go- dwójkę uczestników randkowego programu, którzy skusili się bardziej wyjazdem niż obietnicą znalezienia partnera(ale oczywiście i jedno i drugie się uda). Jest też patchworkowa rodzina z problemami dorastających dzieci i zajętym, ale pewnym swoich racji, ojcem. Jest i fotograf, który po 50 latach postanowił wreszcie oświadczyć się swojej muzie. Jest Imogen, z galerii sztuki, która ma zadecydować, czy podejmie pracę w Nowym Jorku i przekreśli tym samym szanse na związek z absolutnie dla niej nieodpowiednim, ale niezwykle pociągającym mężczyzną po przejściach. I jest wreszcie jeszcze historia z przeszłości, rodzinna tajemnica i zlecenie przekazane po kądzieli. Adele (babcia Imogen) prosi ją o odbiór z Wenecji pewnego obrazu, który pomaga dziewczynie zdecydować o tym, co dla niej ważne. Dzięki obrazowi przenosimy się też w czasy powojenne, gdy Adele wdała się w romans z pewnym znanym marszandem.

Historie pasażerów, którzy spotykają się w jednym pociągu, nie przeplatają się i każda stanowi swoją odrębną całość.Tylko czasem spojrzą na siebie, ale ich losy nie zaczynają się łączyć-może trochę szkoda? Orient Express skupia ludzi z ich bardzo współczesnymi problemami- wyborami dotyczącymi kariery, rodziny, moralności. To nie jest wielka literatura i mając do wyboru tę książkę lub rozgrywający się w tym samym pociągu kryminał Christie (który jest zresztą wspominany w tekście) wybrałabym raczej Agatkę. Jednak dla kogoś, kto szuka odprężania i rozrywki, powieść jest w sam raz, choć-ze względu na mnogość bohaterów, rozpoczynających podróż jednym składem- dość długo zaczyna. Z opisywanych historii najwięcej czasu i miejsca autorka poświęca tajemnicy z przeszłości Adele i ten wątek, także przez klamrę czasową, jest najciekawszy. Randkowicze z telewizji są sympatyczni(trochę jak z komedii Curtisa), rodzinka dość prawdziwa w swoich relacjach i problemach, fotograf i muza to najmniej rozwinięty wątek, bo po prostu żyją długo, nudno i szczęśliwie. Imogen, wnuczka intrygującej Adele, mnie swoimi wydumanymi rozmyślaniami drażniła, ale musiała w książce zaistnieć, bo bez niej historia obrazu nie mogłaby się dopełnić. Największym plusem powieści jest miejsce akcji, proponujące wejście w świat trudno dostępny dla zwykłego czytelnika-świat tajemnicy, tradycji i trwającej mimo zmian czasów elegancji. Oj, pojechałoby się w taką podróż...

Veronica Henry, "Noc w Orient Expresie". Przeł. Bogumiła Nawrot. Wyd. Pascal. Bielsko-Biała 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz