Zanim William Sherlock Holmes stał się wybitnym detektywem (który w XXI wieku otrzymał rysy i, co ważniejsze, głos Benedicta C.), zanim Arsene Lupin stał się najbardziej błyskotliwym ze złodziei, a Irene Adler jedyną kobietą, która przechytrzyła detektywa z Baker Street wszyscy byli dziećmi. Oczywiście spotkali się w swym dorosłym,literackim życiu, ale nie w takiej konfiguracji. Jak wynika z książki "Trio czarnej damy" w dzieciństwie spędzali wakacje w tym samym francuskiej mieście Saint-Molo.A że niezwykłe umiejętności nie pojawiają się znikąd, trójce przyjaciół udało się rozwiązać całkiem ciekawą i skomplikowaną zagadkę...Co łączy tajemniczego rozbitka, który okazuje się mieć kilka tożsamości, z ukradzioną kolią i kółkiem brydżowym? Tego Irene, Arsene i Sherlock muszą się dowiedzieć!
Oczywiście bujdą jest tożsamość autora książki- nikt choć odrobinkę kojarzący powieści detektywistyczne nie uwierzy, że Irene Adler, jakby nie było postać literacka, występująca tylko w jednym opowiadaniu Conan Doyla (i w kilku spin-offowych, niestety przegadanych powieściach np. "Dzień dobry, panie Holmes" Carole Nelson Douglas) napisała książkę;) Na pomysł serii wpadł doskonale znany młodym czytelnikom książek przygodowych Pierdomenico Baccalario. Autorem samej powieści jest włoski pisarz Alessandro Gatti, który z właściwym nazwisku kocim wdziękiem przedstawia losy małych bohaterów i prowadzi ich ku rozwiązaniu zagadki, przy okazji pokazując trzy, zupełnie różne światy dzieci. Co ważne dzieciństwo każdej z postaci jest bardzo spójne z tym, co o nich wiemy z dorosłych przygód. Młody Sherlock jest oczywiście bardzo spostrzegawczy i logiczny, ale już nieco wycofany i zawsze o kilka kroków przed resztą towarzystwa(i nie tylko o dedukcyjne kroki tu chodzi), Lupin mimo młodego wieku już czaruje narratorkę, zachwyca sprytem, manierami i wysortowaniem. O Irene wiemy najmniej, więc autor mógł sam stworzyć jej rodziców, intrygującego służącego Horacego i domowy świat.
Kryminał czyta się bardzo dobrze nie tylko ze względu na dynamiczną akcję i sympatycznych bohaterów, ale także dlatego, że ma bardzo wyraźną, sporą czcionkę, krótkie rozdziały("przeczytam jeszcze jeden rozdział, w końcu taki króciutki"), a dodatkowo pojawiają się rysunki otwierające każdy rozdział. Ładnie wydana (wewnętrzne i tyla strona okładki są naprawdę stylowe), interesująca książka, która powinna spodobać się nie tylko fanom przygód dorosłego Sherlocka (choćby telewizyjnych, ze wspomnianym już Benedictem C.), ale wszystkim zwolennikom ciekawych książek przygodowych i detektywistycznych. Wprowadzić młodego czytelnika w świat dorosłej, klasycznej już literatury dzięki kultowym bohaterom w krótkich spodenkach-jestem za i czekam na ich następną przygodę.
Kryminał czyta się bardzo dobrze nie tylko ze względu na dynamiczną akcję i sympatycznych bohaterów, ale także dlatego, że ma bardzo wyraźną, sporą czcionkę, krótkie rozdziały("przeczytam jeszcze jeden rozdział, w końcu taki króciutki"), a dodatkowo pojawiają się rysunki otwierające każdy rozdział. Ładnie wydana (wewnętrzne i tyla strona okładki są naprawdę stylowe), interesująca książka, która powinna spodobać się nie tylko fanom przygód dorosłego Sherlocka (choćby telewizyjnych, ze wspomnianym już Benedictem C.), ale wszystkim zwolennikom ciekawych książek przygodowych i detektywistycznych. Wprowadzić młodego czytelnika w świat dorosłej, klasycznej już literatury dzięki kultowym bohaterom w krótkich spodenkach-jestem za i czekam na ich następną przygodę.
Alessandro Gatti, "Sherlock, Lupin i ja. Trio czarnej damy". Wyd. Zielona Sowa. Warszawa 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz