"Czarna kura" to zbiór rosyjskich baśni, ale niekoniecznie przeznaczonych dla dzieci. O ile opowieść o tytułowej czarnej kurze jest historią z pewnym przesłaniem i historią, którą dzieci, także przez dziecięcego bohatera, może zainteresować o tyle "Kasztanka" (historia o psie, który musi wybrać między starym a nowym panem), "Nos" (groteskowa opowieść o radcy dworu, który pewnego dnia budzi się bez nosa i poszukuje go po całym mieście), czy "Jarmarku w Soroczyńcach" nie są dla dzieci. Za dużo w nich problemów dorosłych, małostkowości, wyrachowania, układów i służalczości. Za dużo prawdziwego życia, choć przefiltrowanego przez literacki i bardzo rosyjski sposób widzenia i opowiadania. To historie, z których więcej wyniosą, więcej zrozumieją, a momentami lepiej będą się bawić dorośli.
Po baśnie rosyjskie sięgnęłam z konkretnego, muzycznego powodu -otóż kilka z nich stało się inspiracją dla oper (Gogolowski "Nos" dla opery Szostakowicza, "Jarmark ..."dla niedokończony opery Musorgskiego) i dlatego chciałam się zapoznać z literackimi pierwowzorami.Największe wrażenie zrobiła na mnie inspirowana ludowym podaniem Puszkinowska "Bajka o carze Sałtanie, o jego synu, sławnym i potężnym bohaterze, księciu Gwidonie Sałtanowiczu i o pięknej księżniczce Łabędzicy". Piękna historia o wielkiej miłości i zwycięstwie dobra nad ludzkimi knowaniami, opowiedziana wspaniałym językiem (tłumaczył Brzechwa, co wiele...tłumaczy;). I jeszcze te rozbrzmiewające w uszach fragmenty Rysmskiego -Korsakowa, choćby operowy hit instrumentalny "Tot trzmiela". Dobrze się spotkać z inną, tak bogatą kulturą dzięki grotesce (tak przecież przystającej do rosyjskiej duszy), dzięki ludowym opowieściom o jarmarkach i zadumaniom o magicznym świecie śpiących rycerzy, które bardzo dobrze, bez szarży, za to z dystansem i lekkim humorem przeczytał Marian Opania.
Po baśnie rosyjskie sięgnęłam z konkretnego, muzycznego powodu -otóż kilka z nich stało się inspiracją dla oper (Gogolowski "Nos" dla opery Szostakowicza, "Jarmark ..."dla niedokończony opery Musorgskiego) i dlatego chciałam się zapoznać z literackimi pierwowzorami.Największe wrażenie zrobiła na mnie inspirowana ludowym podaniem Puszkinowska "Bajka o carze Sałtanie, o jego synu, sławnym i potężnym bohaterze, księciu Gwidonie Sałtanowiczu i o pięknej księżniczce Łabędzicy". Piękna historia o wielkiej miłości i zwycięstwie dobra nad ludzkimi knowaniami, opowiedziana wspaniałym językiem (tłumaczył Brzechwa, co wiele...tłumaczy;). I jeszcze te rozbrzmiewające w uszach fragmenty Rysmskiego -Korsakowa, choćby operowy hit instrumentalny "Tot trzmiela". Dobrze się spotkać z inną, tak bogatą kulturą dzięki grotesce (tak przecież przystającej do rosyjskiej duszy), dzięki ludowym opowieściom o jarmarkach i zadumaniom o magicznym świecie śpiących rycerzy, które bardzo dobrze, bez szarży, za to z dystansem i lekkim humorem przeczytał Marian Opania.
"Czarna kura. Baśnie rosyjskie". Wyd. Media Rodzina. Poznań 2012.Czyta Marian Opania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz