środa, 15 października 2014

"Studio Saint-Ex" Mały Książę w świecie mody

Mignonne,początkująca projektantka mody zaczyna pracować u kobiety, która ukradła jej szkolne projekty. Jest to jednak jedyny sposób, by spróbować zrobić karierę w Nowym Jorku w latach 40, gdy wojenne ograniczenia dotyczą wszystkiego i wszystkich. Dziewczyna marząc o realizacji swoich pomysłów musi przyprowadzić do atelier jedną z najbarwniejszych kobiet miasta- Consuelo po mężu Saint Exupery. Żona pisarza-pilota zjawia się u krawcowych, a Tony zakochuje się w młodej projektantce... i tak zaczyna się miłosny trójkąt, którego efektem jest pokaz mody złączony z premierą "Małego księcia". 

Ania Szado, autorka tej książki, do swoja wariacji na temat ostatnich lat życia autora (i pewnie też alter ego) Małego Księcia i jego żony, pierwowzoru Róży, włącza postać inspirowaną ukraińską emigrantką, która zmieniła sposób patrzenia na wysokie krawiectwo lat 40. Główna bohaterka nie jest co prawda z Europy, a z Kanady, co nieco zmienia wydźwięk i koloryt tej postaci, ale jest tym, kogo potrzebuje opowieść- zapalnikiem, prowadzącym do wybuchu między nią a pisarzem, nią a jego żoną i  nią a światem mody i nocnego życia Nowego Jorku. Bo mimo toczącej się wojny to, co prezentuje Szabo to jeszcze dość beztroski świat nocnego życia metropolii, która nigdy nie śpi i nie martwi się niczym dłużnej niż kwadrans. To wyjątkowo dobre miejsce na promocję dzieła z pogranicza sztuki. Czytelnicy mają szansę obserwować jak powstała jedna z najchętniej czytanych książek świata, kto wymyślił słynny płaszcza Księcia i jakie boje musiał toczyć autor z wydawcami, którzy nie chcieli zaakceptować zakończenia historii. "Studio Saint-Ex" to też opowieść o dążeniu do realizacji swoich planów i oczywiście opowieść o niełatwej miłość młodej dziewczyny do dojrzałego twórcy, który poszukuje swojego idealnego bohatera. Powieść o jedwabiach, słowach  i miłości musi być sensualna i taka bywa z  historią opowiadaną przez Szabo. Sporo w powieści emocji trudnych do definiowania i niejednoznacznych zachowań tych nieszczęśliwych w gruncie rzeczy ludzi... Mignonne, jak dowiadujemy z fragmentów książki, których akcja rozgrywa się już po wojnie, zrobiła karierę, ale trudno uznać ją za kobietę spełnioną. Consuelo, pełna temperamentu wielbicielka luksusu i zabawy, będąca żoną pisarza bardziej z kaprysu niż miłości, która po śmierci (a raczej zaginięciu) Tonego będzie przez wiele lat grać rolę wdowy po wielkim artyście. Wreszcie sam Exupery, arystokrata, który pokochał niebo i dla wielu pozostaje ciągle Małym Księciem, nieodrosłym nigdy marzycielem, który usiłuje zrozumieć życie.

 "Studio Saint-Ex" to propozycja dla wielbicieli "Małego Księcia", którzy chcieliby poznać pewną wariację, jedno z licznych przypuszczeń, bo w wypadku Saint-Exupery'ego niewiele można powiedzieć na pewno. Do dziś ten autor pozostaje jedną z bardziej tajemniczych postaci literatury, którego życie, liczne wypadki, złamania i ciągła chęć wzbijania się w powietrze mogłoby służyć za kanwę niejednej powieści.

Ania Szado, "Studio Saint-Ex". Przeł. Ewa Penksykl-Kluczkowska.Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz