niedziela, 31 stycznia 2016

"Boginie z Žitkowej"- szeptuchy, SB i archiwa


Niezwykłe kobiety, obdarzone umiejętnością bogowania, czyli  ziołolecznictwa, odwracania uroków i czynienia magii miłosnej. Kobiety, do których ludzie zwracali się po pomoc i radę od setek lat; kobiety, które przetrwały procesy o czary i wojny, ale przegrały z komunizmem. Boginiom z Białych Karpat poświęca swoje naukowe życie Dora, współczesna badaczka z czeskiego Brna, chcąca przywrócić należne im miejsce w kulturze. Pisząc pracę naukową przeszukuje księgi smolne i dokumenty dotyczące europejskich czarownic, trafia na listy SS-manów, którzy w działaniach bogiń dopatrywali się pierwiastków pragermańskich,  przegląda teczki SB, wgłębiając się w historie inwigilowanych kobiet. Bo nie tylko o naukę chodzi. Dora została wychowana przez jedną z bogiń, Surmenę, i doskonale wie na czym polega moc, która sprawiała, że do najpotężniejszych bogiń przybywali ludzie z terenu mieszącego się między Krakowem, Pragą, Budapesztem i Wiedniem.  Poszukując  informacji o boginiach, Dora odkrywa jednocześnie dzieje swojej rodziny. I szuka odpowiedzi na nurtujące ją pytania, dotyczące jej pochodzenia i dziejów przodków. Kobieta, która szuka swojej tożsamości, zagłębia się w dokumenty i przeszłość, w teczkach SB, listach i archiwach, powoli odkrywa sieć powiązań  i wypełnia białe plamy rodzinnej biografii. Dowiaduje się też o klątwie, ciążącej na kobietach z jej rodziny… Czy problemy z osiągnięciem osobistego Dory też są spowodowane przekleństwem? Czy i ona jest przeklęta...

 Kateřina Tučková za swoją książkę dostała wiele czeskich nagród i zdobyła uznanie czytelników. I trudno się temu dziwić, bo jej powieść jest z jednej strony obyczajową historią, ale z drugiej opowieścią o czymś, co nieznane i niejawne. Podczas spotkania autorskiego w Bibliotece Raczyńskich Tučková opowiadała o swoich wyjazdach w Karpaty i rozmowach z tymi, którzy pamiętają jeszcze boginie i ich działalność. Na naszych oczach skończyła się wielowiekowa historia i działalność z pogranicza psychologii i medycyny, chrześcijaństwa i pogaństwa, obrzędów, które od początku traktowały człowieka jako połączenie ciała i duszy. Autorka opowiadała też o mechanizmach zastraszania i zwalczania bogiń, np. przez zamknięcie ich w zakładach psychiatrycznych i stosowanie elektrowstrząsów, o których w swojej książce tylko napomknęła. Dobrze, że literatura, którą można zaliczyć do popularnych powieści obyczajowych, pokazuje mało znane elementy kultury oraz pozwala poznać i zrozumieć ich szerszy kontekst

W ramach patriotyzmu lokalnego wspomnę, że część archiwaliów bohaterka książki przeglądała w Poznaniu, a mieszkańców opisuje tak „mieli podobne rysy [do mieszkańców Brna]i jakby obojętny, trochę pochmurny wyraz twarzy” … Fikcja literacka, bo Tučková zbierając materiały do powieści nie była w Polsce;) 

Kateřina Tučková, "Boginie z Žitkowje". Przeł. Julia Różewicz. Wyd. Afera.Wrocław 2014r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz