Pisarka, albo jej alter ego, opowiada o swoim życiu, przypomina plotki o japońskim emigrancie Azumie, który spełnił swój amerykański sen i został bogaczem. Poznaje chłopaka, który opowiada jej o wcześniejszych latach pana Azumy, które poznał z opowieści służącej z domu jego wielkiej miłości. I tak, zapośredniczona historia toczy się przez lata i przechodzi przez kolejne osoby. Na ile jest prawdziwa? Co kto dopowiada, a co przemilcza? Tego nie wiemy, ale nie o prawdę, bo o opowieść chodzi.
Autorka
chciała napisać wielką powieść w europejskim stylu. Jej historia to rzecz już z
literatury znana, bo przywołuje schemat
z „Wichrowych wzgórz”, ale zostaje historią oryginalną. To narracja z emocjami, miłością i odmalowanymi
realiami zmieniającej się po wojnie Japonii, kraju skoku technologii, ale wciąż
pełnego tradycji i pewnej hermetyczności. To więc też historia Japonii i
Japończyków. Opowiedziana z rozmachem i realistycznym spojrzeniem na detale.
Może bez wybuchów niekontrolowanych emocji i romantycznych miar odczuwania, bo
jesteśmy jednak w świecie, który ceni ramy, grzeczność i powściągliwość.
Jednocześnie pierwsze ponad sto stron książki to realizacja japońskiej
„powieści o sobie”, gdy autorka opowiada o swoim życiu i dzieli się własną
historią, także tą zostawania pisarką. Kolejne części książki, kolejne narracje
są znów trochę opowieściami o tych osobach, które historię opowiadają,
filtrując przez własne spojrzenie i wiedzę.
Ale chociaż w budowie powieści dzieje się nieco więcej niż w typowej
powieści z XIX wieku i tak najważniejsza jest sama historia (która mi kojarzyła
się miejscami, bardziej intuicyjnie niż faktograficznie z "Wielkim Gatsbym").
Historia o miłości, dorastaniu, klasowym
społeczeństwie, wojennych traumach, historycznych zaszłościach, wielu
bohaterach i historiach, przede wszystkim kobiet. Wokół stelażu historii chłopaka o niejasnym pochodzeniu i panienki z
dobrego domu pną się też dzieje trzech
ciotek i służącej Fumiko, która staje się pewną siebie i zaradną kobietą
pracującą. Historia zabiera nas na japońskie
bezdroża i tarasy, na których siostry przypominają o Czechowie, do
odbudowującego się po wojnie Tokio i do USA.
Łączy wschodnią stałość i grzeczność z przekraczającym granice Zachodem.
To rodzaj
tej historii, w którą się wsiąka, którą czyta się szybko z chęcią poznania
dalszego ciągu (choć urywki przeszłości są znane od początku), ale też uważnie,
i to nie tylko ze względu nazmiany
narratora. Prawdziwa powieść z japońskim
klimatem, siłą opowieści możliwością zaczytania.
Minae Mizumura, "Prawdziwa powieść". Przeł.Anna Zielińska-Elliott. Wyd. Tajfuny. Warszawa 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz