Niezwykłe kobiety, obdarzone umiejętnością bogowania,
czyli ziołolecznictwa, odwracania uroków
i czynienia magii miłosnej. Kobiety, do których ludzie zwracali się po pomoc i
radę od setek lat; kobiety, które przetrwały procesy o czary i wojny, ale
przegrały z komunizmem. Boginiom z Białych Karpat poświęca swoje naukowe życie
Dora, współczesna badaczka z czeskiego Brna, chcąca przywrócić należne im miejsce w kulturze. Pisząc pracę naukową przeszukuje księgi
smolne i dokumenty dotyczące europejskich czarownic, trafia na listy SS-manów,
którzy w działaniach bogiń dopatrywali się pierwiastków pragermańskich, przegląda teczki SB, wgłębiając się w historie
inwigilowanych kobiet. Bo nie tylko o naukę chodzi. Dora została wychowana
przez jedną z bogiń, Surmenę, i
doskonale wie na czym polega moc, która sprawiała, że do najpotężniejszych
bogiń przybywali ludzie z terenu mieszącego się między Krakowem, Pragą,
Budapesztem i Wiedniem. Poszukując informacji o
boginiach, Dora odkrywa jednocześnie dzieje swojej rodziny. I szuka
odpowiedzi na nurtujące ją pytania, dotyczące jej pochodzenia i dziejów
przodków. Kobieta, która szuka swojej tożsamości, zagłębia się w dokumenty i przeszłość, w teczkach SB, listach i
archiwach, powoli odkrywa sieć powiązań i wypełnia białe plamy rodzinnej biografii.
Dowiaduje się też o klątwie, ciążącej na kobietach z jej rodziny… Czy problemy z
osiągnięciem osobistego Dory też są spowodowane przekleństwem? Czy i ona jest przeklęta...
Kateřina Tučková za swoją książkę dostała wiele czeskich nagród i zdobyła uznanie czytelników. I trudno się temu dziwić, bo jej powieść jest z jednej strony obyczajową
historią, ale z drugiej opowieścią o czymś, co nieznane i niejawne. Podczas
spotkania autorskiego w Bibliotece Raczyńskich Tučková opowiadała o swoich
wyjazdach w Karpaty i rozmowach z tymi, którzy pamiętają jeszcze boginie i ich działalność. Na naszych oczach skończyła się wielowiekowa historia i działalność z
pogranicza psychologii i medycyny, chrześcijaństwa i pogaństwa, obrzędów, które
od początku traktowały człowieka jako połączenie ciała i duszy. Autorka opowiadała też o mechanizmach zastraszania i zwalczania bogiń, np. przez zamknięcie ich w zakładach psychiatrycznych i stosowanie elektrowstrząsów, o których w swojej książce tylko napomknęła. Dobrze, że literatura, którą można zaliczyć
do popularnych powieści obyczajowych, pokazuje mało znane elementy
kultury oraz pozwala poznać i zrozumieć ich szerszy kontekst
W ramach patriotyzmu lokalnego wspomnę, że część archiwaliów bohaterka książki przeglądała w Poznaniu, a mieszkańców opisuje tak „mieli podobne rysy [do mieszkańców Brna]i jakby obojętny, trochę pochmurny wyraz twarzy” … Fikcja literacka, bo Tučková zbierając materiały do powieści nie była w Polsce;)
Kateřina Tučková, "Boginie z Žitkowje". Przeł. Julia Różewicz. Wyd. Afera.Wrocław 2014r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz