"Klub czytelniczy dla samotnych serc"
udowadnia, że wystarczy trafić na książkę, która poruszy, by nie tylko stać się
czytelnikiem, ale i lepiej żyć.
Nastoletnia Aleisha traktuje wakacyjną pracę w
bibliotece jak karę, nie zna się na książkach, a głowę zaprzątają jej problemy
rodzinne i towarzyskie. Wdowiec Mukesz do biblioteki przychodzi by oddać
książki zmarłej żony. I między pokoleniami rodzi się przyjaźń? Tak, ale nie od
razu. Zanim ta dwójka zacznie rozmawiać, będą zgrzyty i nieporozumienia. Jak w życiu.
Pomocna w przełamaniu lodów między ludźmi o tak różnych problemach będzie lista 7 tytułów, która pojawią się znienacka
i wprowadzą poruszenie w życie kilkorga czytelników biblioteki. Biblioteki
stojącej na skraju niebytu, bocznej filii w niezbyt reprezentacyjnej dzielnicy
Londynu. Biblioteki, która jednak potrafi zjednoczyć i zmienić.
Chociaż okładka sugeruje powieść lekką, łatwą i
przyjemną, w tej historii jest żałoba, samotność (samotne serca nie są tylko romantyczną figurą), choroba, strata, dorastanie i
emigrancka tęsknota za ojczyzną. Jest też wsparcie, nadzieja na przyszłość,
wiara w człowieka i alternatywny świat książki, który nie jest wcale odcięciem
od rzeczywistości. Bo jak pisze autorka: „książki ukazują nam świat, nie
chowają go przed nami”.
„Tego dnia po raz pierwszy czytała ze swoboda,
nie zastanawiając się, czy dobrze rozumie
opowieść. Dała sobie nareszcie kredyt zaufania.” Jest w tej książce też
historia rodzącego się czytelniczego zachwytu i tajemnica stawania się
czytelnikiem.
To książka o ludziach i książkach. O bohaterkach
powieści, którzy pomagają zrozumieć, poczuć, nazwać. Jedna z tych książek,
która da dużą przyjemność tym, którzy kochają książki i wierzą w ich siłę.
Czy ta książka złamała ma serca-nie. Bo takich
ludzi, takie historie znam z własnej biblioteki. Zagubionych w nowej rzeczywistości wdowców,
nastolatki bojące się wracać do domu, niepewne tego co w nim zastaną, tych, którzy właśnie tracą zdrowie i oparcie. Znam i tych, którzy w bibliotece dzielą się największymi radościami. To rzeczywistość,
nie fikcja literacka. Ale Sara Nisha
Adams przedstawiła swoją historię w sposób bardzo dobry, stroniąc od
sentymentalizmu, a jednocześnie pokazując sporo emocji. I dając naprawdę piękne
świadectwo miłości do książek (bo duchu bohaterek „Rebeki”, „Małych kobietek”
czy „Dumy i uprzedzenia” pojawiają się w
treści nie tylko dla ładnego skojarzenia, ale z głębokim sensem!).
Sara Nisha
Adams. "Klub czytelniczy dla samotnych serc". Przeł. Urszula Gardner. Wyd. Kobiece. Białystok 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz