Kiedy w tajemniczych okolicznościach znika proboszcz poznańskiej parafii, do akcji wkracza ojciec Aleksander Herbst oraz ojciec Florian Myszkowski, wielbiciel sztuk pięknych i sztuk kulinarnych, mniej lubujących się w sztuce przebywania z ludźmi. Trop wiedzie aż do Krynicy, w której u ciotek swego tragicznie zmarłego wikariusza ukrywa się proboszcz.A że w kryminale trup jest niezbędny, sprawa prowadzona przez dwóch benedyktynów dotyczyć będzie nie tylko tajemniczego zniknięcia, ale i morderstwa. Pensjonat, w którym zatrzymują się księża jest pełen gości i dzięki temu krąg podejrzanych się rozszerza. Tym bardziej, że każdy z przyjezdnych i domowników coś ukrywa...A to dość dziwne małżeństwo, o którego rozwodzie już wszyscy słyszeli, a to dziewczyna zbyt młoda i zbyt ładna, by nie była w nic zamieszana, a to matka z synkiem, która zbyt wnikliwie przygląda się gościom, wreszcie same właścicielki pensjonatu...
Szwechłowicz znów zaprasza do miejsca pełnego potencjalnych morderców, tajemnic i maskowanych wzajemnych powiązań. Historia, która zyskała dzięki ojcu Florianowi (którego wbrew wszystkiemu nie da się nie lubić), toczy się lekko i wartko, bez niepotrzebnych przestojów, za to z elementami niezbędnymi do odmalowania wiosennego kurortu u schyłku niepodległości. I choć i tu sprawdza się stara zasada, że najmniej podejrzany okazuje się winny, nie odbiera to przyjemności łapczywego czytania powieści. Autorka zapowiada, że ojciec Herbst nie będzie rozwiązywał zagadek podczas wojny, więc zostało mu mało czasu na działanie. A ponieważ ojciec Florian chyba poczuł w sobie detektywistyczną żyłkę liczę, że i on pojawi się w kolejnej książce. Jest jakiś trudny do przecenienia smaczek w parach detektywów, a tradycja ta, tym bardziej w kryminale retro, doskonale się sprawdza.Chociaż z dotychczasowych trzech książek autorki najbardziej podobała mi się Ostatnia wola "Siłę wyższą" polecam z czystym sumieniem i mam nadzieję, że Szwechłowicz, żegnając się z czytelnikami "do przeczytania" nie będzie kazała nam długo czekać.
Joanna Szwechłowicz, "Siła wyższa". Wyd. Prószyński i S-ka. Warszawa 2016.
Przeczytałam polecaną przez Ciebie Szkołę dla Panien i bardzo mi się podobała. Zapewne sięgnę i po tę książkę, chociaż namawiasz na Ostatnią Wolę. Co tu robić, trzeba będzie obie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńI to jest doskonałe podejście:)
Usuń